środa, 7 sierpnia 2013

rozdział 92

Wróciłam!!!! No więc tak. Osoby czytające bloga kochanej Justine Schmidt. Dobrze wiedzą, że mam szlaban i nie mogę dotykać laptopa i komórki. Więc tak. Do końca wakacji nie wiem czy będą pojawiały się jakiekolwiek rozdziały. Udało mi się teraz włamać na laptopa ale mam czas tylko do 16, więc postaram się streszczać.
------------------------------------------------
Siedziałam w pokoju czekając aż James wróci, a po chwili przyszła do mnie Alexa.
-Hej ciociu.- Powiedziała i usiadła na moim i Jamesa łóżku.
-Coś się stało?- Usiadłam obok niej.
-Nie. Chciałam podziękować i powiedzieć, że to były jedne z najlepszych urodzin jakie miałam.- Powiedziała i się do mnie przytuliła.
-Nie masz za co dziękować żabciu. Cieszę się, że ci się podobało.-Uśmiechnęłam się pod nosem.
-A gdzie wujek? Martwię się.
-Nie masz o co. Jeżeli wujek powiedział, że mamy się nie martwić to tak jest. On nie pozwoliłby żebym się o niego martwiła. Taka jest miłość. Wujek dba o mnie, nie pozwala żebym źle się czuła i nie daje mi powodów do zazdrości. Jest dla mnie wszystkim i ja dla niego też. Ufamy sobie i możemy na sobie polegać.
-Też bym kiedyś chciała poznać chłopaka, który byłby dla mnie tym kim jest wujek dla ciebie ciociu.
-Na miłość jeszcze masz czas, Alexa. Znajdziesz kiedyś tego jedynego. Przysięgam. Ale pamiętaj. Nic na siłę. Bo na siłę miłości nie znajdziesz.
-Dziękuję ciociu. Będę pamiętać.- Powiedziała.- Nigdy mi nie powiedziałaś jak poznałaś wujka.
-Na pewno chcesz usłyszeć tą historie?
-Tak ciociu.
-No więc połóż się wygodnie i słuchaj.- Powiedziałam, a ona wślizgnęła się pod moją kołdrę. Usiadłam bliżej niej i zgasiłam jedną z dwóch lampek zostawiając drugą żeby nie było do końca ciemno.- To było prawie rok temu. Mieszkałam z Adą, która była moją przyjaciółką. Mieszkałyśmy w małym domku nad morzem razem z jej mamą. Chodziłyśmy razem do szkoły. Byłyśmy nie rozłączne. Dokładnie po zakończeniu szkoły wróciłyśmy do domu, a mama Ady powiedziała nam, że wyjeżdżamy do LA.
-I tam poznałaś wujka?
-Jeszcze nie. Bardzo ucieszyłyśmy się na tę wiadomość. Niestety ja miałam też świadomość, że mieszkał tam mój był chłopak, który nie był jednym z najmilszych i najciekawszych osób. Zawsze traktował mnie z góry. Próbował zmusić mnie do rzeczy, których nie chciałam. Zerwaliśmy, a on przeprowadził się do Los Angeles. Kiedy z Adą się tam wprowadziłyśmy myślałam, że wszystko będzie dobrze. Poszłam na spacer do parku.
-I spotkałaś wujka?
-Jeszcze chwila. Spotkałam tam tego chłopaka, Kacpra. Zaczęliśmy się kłócić. Krzyczałam, a on mnie uderzył. Straciłam przytomność. Kilka godzin później obudziłam się w nie swoim domu, a przed oczami miałam najwspanialszego chłopaka na świecie. Okazało się, że wujek James usłyszał moje krzyki i pobił Kacpra. Później zabrał mnie do siebie i zaopiekował się mną. Spędziliśmy cały dzień na rozmowie. Poznałam Carlosa, Kendalla i Logana. Polubiliśmy się. Zostałam u nich na noc. Następnego dnia wujek odwiózł mnie do domu. Co dziennie przyjeżdżał i spędzał ze mną całe dnie. Po jakimś czasie James, Carlos, Logan i Kendall przyszli razem do mnie i Ady. Spędziliśmy miły dzień nad basenem. Pod wieczór poszłam z wujkiem do kuchni po picie i przekąski na ognisko. Tam zostaliśmy parą. Od tamtej chwili jesteśmy niemal nie rozłączni.
-A Kacper dał ci spokój?
-Przez jakiś czas przewijał się w życiu moim i wujka ale Kacper nie był na tyle silny żeby nas rozdzielić.
-Jak myślisz? Zawsze będziesz z wujkiem?
-Mam taką nadzieję. Kocham wujka, a on kocha mnie. Takiej miłości nic nie złamie.
-Ciociu. Przysięgnij, że nawet jak by stało się coś strasznego to zawsze znajdziesz dla mnie czas. Zawsze jak coś się będzie działo.- Powiedziała spod przymkniętych powiek i ziewnęła.
-Obiecuję na wszystko w co wierze. Zawsze znajdę dla ciebie czas. A teraz śpij kwiatuszku.- Powiedziałam, a mała momentalnie zasnęła.
-Jaki cudowny widok.- Szepnął ktoś zza moich pleców. Odwróciłam się, a tam na parapecie siedział... Kacper.- Idealna historyjka szczęśliwej księżniczki i idioty.- ?Nadal szeptał patrząc na mnie szyderczym wzrokiem
-Nie mów tak o Jamesie i co ty tu robisz? Nikt cię tu nie chcę oglądać.
-Wiesz. Mogłabyś mówić trochę milej o kimś z kim przez jakiś czas byłaś. Gdzie twój kochaś?
-Nie twoja sprawa.
-Skoro go nie ma to mógłbym zrobić wszystko. Zabić ciebie, tą małą lub te małe bachory...
-Spróbuj je tknąć, a jesteś już martwy.
-Wiesz jakoś nie specjalnie boję się takiego rudego szczurka jak ty.- Postawił krok w moją stronę.- Zapłacisz mi za to w parku. I jeszcze za to jak potraktował mnie twój chłoptaś dwa razy pod rząd.- Z każdym słowem był coraz bliżej mnie. Za nim zobaczyłam postać w kapturze. To był James. Poznałam po idealnych rysach twarzy i cudownych ustach. Nie widziałam oczy, które były przysłonięte przez kaptur. James zamachnął się na Kacpra i uderzył go pilotem od telewizji w tył głowy jednocześnie zatykając usta żeby nikogo nie obudził. Kacper opadł tracąc przytomność, a James podbiegł do mnie. Wtuliłam się w niego i poczułam jak z moich oczu spływają słone łzy.
-Kicia spokojnie. Przysięgam, że on nic ci nie zrobi. Tylko się uspokój. Proszę.- Mówił James głaszcząc mnie po włosach.
-On nadal żyje?- Zapytałam po 15 minutach stania i wypłakiwania się w bluzę Jamesa.
-Tak. Tylko go ogłuszyłem. Zaraz zawiozę go na posterunek policji. Tam się nim zajmą. Kicia wszystko jest w porządku. Zostań tutaj.- Powiedział, a ja usiadłam na łóżku obok Alexy. James chwycił Kacpra za nogę i nie zważając na to, że będzie poobijany o meble (i dobrze) zaciągnął go do wyjścia z pokoju gdzie zniknęli.


**Jakiś czas później**


Jest już północ, a Jamesa nadal nie ma. Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł mój mąż. Nadal miał głowe zakrytą kapturem.
-James.- Szepnęłam i wtuliłam się w niego.
-Spokojnie. Aresztowali go. Już nic ci nie zrobi. Kicia spójrz na mnie.- Podniósł mój podbrudek abym niego spojrzała.- Już wszystko jest dobrze.
-Gdzie byłeś tak długo?
-Chcesz wiedzieć?- Na jego twarzy pojawił się dziwny uśmieszek.
-Tak.- Odpowiedziałam niepewnie, a on zdjął kaptur. Zamiast przydługich, różowych włosów z grzywką miał bardzo ciemno brązowe, krótkie i mega sexowne włosy.
-WOW. Wyglądasz.... WOW.
-Podoba się?
-I tyle czasu spędziłeś u fryzjera?
-Nie mogłem już wytrzymać w różowych włosach. Ale wyszło na lepsze bo ta fryzura jest łatwiejsza do ułożenia.- Zaśmiał się chłopak i mnie pocałował.- Kocham cię kicia.
-Też cię kocham.
-Eeem. To gdzie się kładziemy?- Zapytał James patrząc jak Alexa śpi spokojnie na środku naszego łóżka.
-Potrafiłbyś ją przenieść bez budzenia jej?
-Jasne.- Powiedział i delikatnie podniósł Alexe. Zaniósł ją do jej pokoju, a ja poszłam dyskretnie za nim. Stanęła w progu tak żeby mnie nie widział i obserwowałam jak chłopak kładzie delikatnie Alexe na jej łóżku i pochyla się nad nią żeby sekundę później pocałować ją czółko.
-Śpij dobrze młoda.- Wyszczerzył zęby prostując się, a ja szybko czmychnęłam do pokoju. Wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki się umyć i przebrać. Gdy wróciłam James leżał już w łóżku.
-Nie ładnie tak podglądać.- Uśmiechnął się do mnie, a ja położyłam się obok niego .
-Słodko wyglądasz z dziećmi.- Powiedziałam i musnęłam jego usta.
-Jak nasze trochę podrosną.- Zaczął kierując wzrok na dwa małe łóżeczka, w których spały nasze aniołki.- To też będziesz im opowiadać jak się poznaliśmy, a potem ja je będę zanosił do pokoi żebyśmy my mogli spędzić trochę czasu we dwoje. Sam na sam.- Ostatnie wyszeptał mi do ucha lekko je przygryzając.
-Nawet o tym nie myśl.- Zaśmiałam się.
-O czym?- Zaczął obcałowywać moją szyje.
-Oj ty już dobrze wiesz o czym.
-Ja nic takiego nie robię- Powiedział i wpił się w moje usta.....
--------------------------------------------------------------------
Koniec. O rany jak to długo pisałam. Nie wiem kiedy następny rozdział. Teraz muszę się streszczać bo zaraz mama wraca z pracy i będzie źle.

Papatki
Nicole:**

5 komentarzy:

  1. Let's get crazyyyy!! Łooo ooo o ooo! Nawet nie wiesz ile ja na ten rozdział czekałam xd Grr, masełko, ja wciąż mam kontrolę nad tobą ! Mła ha ha ha ! Jestę szpiegię ;D I zamontowałam ci kamerę w pokoju! ;D
    Kacper ty gnoju! Nawet mi się rymło xd Ale ty gnoju pierdolony, wypierdalaj mi stąd, bo potraktuje cię moimi nowymi laserowymi wynalazkami! xd Sorka za słownictwo, ale mnie dzisiaj mocno ponosi >.<
    czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabić Kacpra!!! Buhahahahah xD super rozdział ci wyszedł ^^ i słodziutka końcóweczka >.< czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. napiszesz rozdział na twoim 2 blogu :) ?
    A i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś ty nabroiła, że masz aż taki szlaban? Mimo wszystko czekam na ciąg dalszy :) big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko nie Kacper... ta pokraka -.- po co w ogóle on przyszedł... James jest niepokonany i ma mega seksowne włosy! :D
    Awwwww słodki ten rozdział x3 i ta historia jak się poznali, cuuudo :**
    Czekam na nn :****

    OdpowiedzUsuń