piątek, 30 listopada 2012

rozdział 27

WOO HOO! Wreszcie udało mi się dostać do laptopa. Dziś jestem ,,chora" więc od rana odraiałam zaległości związane z cytaniem blogów. Dużo się tego uzbierało:( Jeżeli nie dodam którejś z was komentarza na waszych blogach to wrzeszczeć na mnie! Tak nie może być, ale możecie być pewne, że wszystkie blogio staram się czytać na bierząco. Nie przynudzam i zapraszam na kolejną notkę
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zeszliśmy na dół, gdzie czekała Ola z całą resztą.
-Siema!- Krzyknął James.
,,On to zawsze musi zwracać na siebie uwagę" Zaśmiałam się w myślach.
-Hej.- Powiedziałam do Oli.
-Ty w jakiejś ciąży jesteś, że tak mdlejesz bez powodu?- Zapytał się Logan.
-NIE!- Krzyknęłam razem z Adą i Jamesem.
-Ona tak ma od dziecka. Mdleje jak coś się dzieje.- Sprostowała Ola.
-To może przez to serce.- Myślała na głos Ada. Niby po cichu, ale i tak wszyscy ją słyszeli.
-Cich bądź.- Upomniałam ją. Nie lubie jak ktoś o tym mówi.
-Jakie serce? Coś nie tak?- Zmartwił się Jamie.
-Wszystko ok.- Odpowiedziałam, ale nie dostałam spokoju, bo mój jakże troskliwy chłopak zaciągnął mnie do zielonego pokoju gościnnego.
-Teraz mów co jest grane.- Powiedział siadając na łóżku i usadawiając mnie sobie na kolanach.
-Nic takiego.- Odwróciłam głowę, aby tylko nie patrzeć mu w oczy.
-Kochanie.- Nalegał odwracając moją głowe bym właśnie na niego spojrzała. Zawsze jak patrzyłam w te jego oczy albo w nich tonełam, albo mnie hipnotyzowały. Nigdy nie mogłam tak poprostu bez niczego w nie spojrzeć.
-Jedna z zastawek w sercu mi się nie domyka.- W końcu pękłam.- To nic poważnego, ale jak coś mnie zdenerwuje, przestraszy lub mocno zaskoczy to mdleje.
-Ale to nie zagrarza twojemu rzyciu?- W jego oczach widziałam troskę, strach i straszne przejęcie.
-Nie.
-Ufff.- Odetchną z ulgą.- Teraz morzemy iść do reszty.
-Zgadzam się.- Poszliśmy do reszty i odrazu zostaliśmy ,,zaatakowani" przez dziewczyny.
-James zabieramy ci Nicole! Jedziemy na zakupy!- Krzyknęła Ada. Całą piątką (ja, Ada, Rosse, Nataljia i Ola. Marta wyszła do kolerzanki.) wsiadłyśmy do mojego samochodu i ruszyłyśmy na podbój centrum handlowych w L.A.
Najpierw zaciągnęły mnie do jakiejś kafejki na gorącą czekolade, a póżniej do sklepów. W pierwszym każda znalazła dla siebie jakąś sukienkę. Ja wybrałam śliczną białą do kolan. Wyglądała trochę jak ślubna, ale ybła tako śliczna:) Jak to określiła Rosse, wygłądałam w niej jak anioł. Jamesowi się chyba spodoba. W innych sklepach kupiłam dużo koszulek, sukienek, spodni, szortów i najrozmaitszych czapeczek. Podsumując:
sukienki- biała (bez tych falbanek i ramiączek), niebieska, zielona, żółta
koszulki- czarno-fioletowa, biała, czarna, czerwona (niewiedziałam, że znajde coś takiego w stanach)
spodnie- miętowe, granatowe, w kratkę
szorty- różowe, zielone
czapki- 1, 2, 3, 4
Skończyło się tak, że karzda z nas miała po 20 toreb. Tak na oko:) W końcu postanowiłyśmy wrócić do domu. Weszłyśmy do domu, rzuciłyśmy torby przy drzwiach i poszłyśmy do salonu gdzie siedzieli chłopacy. Każda padła gdzieś zmęczona po zakupach. Ola na ziemi bo niedoszła nawet do kanapy, Ada Natalja i Rosse opadły na dwa fotele, a się położyłam Jamesowi na kolana.
-Zmęczone?- Zapytał mój chłopak patrząc na mnie i na zmęczone dziewczyny.
-Tak.- Powiedziałyśmy zmęczone. Nagle usłyszałyśmy jaqk ktoś otwiera drzwi.
-O rany!- To była Marta. Chyba zobaczyła nasze torby.- Co w pszejściu robią te torby?
-W sklepie byłyśmy.- Powiedziała Rosse. Marta przeniosła wszystkie torby do salonu i usiadła obok mnie i Jamesa.
-Rany, aż tyle ciuchów kupiłyście?- Przeraził się Kendall.
-Dokładnie.- Mruknęła Ola
-O, hej Ola!- Marta dopiero co ją zaówarzyła.
-Siema odpowiedziała jej Ola.
-Chyba trzeba zanieść te torby na góre.- Powiedziałam wstając z Jamesa.
-Pomogę ci.- Powiedział mój chłopak. Wziął większość moich toreb i poszedł ze mną na górę. Zaczeliśmy wkładać ciuchy do szafy i Maslow natrafił na tą białą sukienkę.
-Ubierz ją.- Powiedział podając mi ciuch.
-Po co?
-Chcę cię w tym zobaczyć.
-Po co?- Marudzsiłam dalej.
-Plooooosęęęęę.- Zrobił oczka jak u szczeniaka.
-Zgoda, ale nie patrz na mnie tym wzrokiem.- Po chwili pękłam. Poszłam do łazienki się przebrać i wróciłam do pokoju. Zapomniałam dodać, że sukienka jest bez ramiączek. Stanęłam na środku pokoju, a James stał na przeciwko. Z każdą chwilą jego oczy były coraz większe, a usta coraz bardziej się otwierały i w końcu zemdlał:) Kucnęłam obok niego i sprawdziłam czy przy upadku czegoś sobie nie zrobił. Zaczął otwierać oczy, po czym je przetarł, zamknął i jeszcze raz otworzył.
-Widzę anioła.- Powiedział
-Nie anioła tylko mnie.
-No właśnie, czyli anioła.- Wstał i zaczął mnie całować. Po chwili znależliśmy się na łóżku...
-Oczami Logana-
Z pokoju Jamesa i Nicole znów dochodzą przerażliwie głośne jęki. To się zaczyna robić straszne.
-Oni zawszę się tak gwałcą?- Spytała Ola.
-Niestety.- Odpowiedziałem.
-Zaczekajcie.- Powiedziała Ada, podeszła do torebi wyjeła z nich kilka par zatyczek do uszu.
-Zbawicielka!- Krzykneliśmy wszyscy i rzuculiśmy się na zatyczki. Po jakiejś godzinie na dół zszedł James cały w skowronkach.
-Nie moglibyście się gwałcić odrobinę ciszej?- Zapytała Ada.
-Nie- Odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Maslow.
-A gdzie Nicole?- Zapytała Natalja.
-Na górze po wodę tylko przyszedłem.
-Gwałt wzbudza pragnienie.- Zaśmiał się Carlos.
-Ha ha ha. Bardzo śmieszne. Gdzie Fox?
-Na ogródku.- Odpowiedziałem i jak na zawołanie pojawił się maluch.
-Aaa! Jaki słodki!- Pisnęła Ola i zaczeła się z nim bawić.
-To ja lecę na górę.- Powiedział James i zniknął w ich pokoju. Po chwili znów dało się słyszeć jęki, których nawet zatyczki nie zakłócały.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś taki drętwy i mdlejący ten rozdział wyszedł. Zmieniłam wystruj bloga (znowu) przy tym raczej się zatrzymam bo strasznie mi się podoba. Albo mi się zdaje albo już nikt nie czyta mojego bloga:( Coraz mniej wejść i komentarzy:( Dziś raczej już nic nie napiszę bo w domu jest istny chaos.  Lepiej Niepytajcie.


środa, 28 listopada 2012

rozdział 26

hej! Tak wiem ostatnio BARDZO rzadko dodaje, ale staram się to zmienić. Nie to, że mi się znudziło, bo tak nie jest poprostu tata przyjechał tylko na tydzień i teraz od rana do wieczora słucham tych głupot co wygaduje przez swoje masakryczne ADHD:) Nie przynudzam i zapraszam na kolejny rozdział.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Jak słodka.- Powiedziała ... Ola! (nie ta z Polski tylko inna)
-Ola? Co ty tu robisz?- Nie czekając na odpowiedz zlazłam z Jamesa i rzuciłam się jej na szyję. Ola to moja była przyjaciółka, która w drugiej klasie podstawówki wyjechała do Angli.
-Tak na marginesie. Ja ją wpóściłam jak gwałciłaś Logana.- Zaśmiała się Rosse.
-Nnicole! Moje plakaty ożyły!- Krzykneła Ola patrząc na chłopaków.
-Kolejna fanka? Ile macie ich jeszcze w zanadrzu?- Zapytał Logan wstając z podłogi.
-Oni są prawdziwi.- Powiedziała Ada. Zobaczyłam tylko jak Ola upada na podłogę i sama jakoś tak też zemdlałam.
-oczami Jamesa-
Nicole zemdlała. Na szczęście zanim upadła na podłogę udało  mi się ją złapać. Powiedziałem reszcie, że zaniose ją do pokoju, więc wziąłem ją na ręcę, zaniosłem na górę, gdzie położyłem ją na łóżku i usiadłem na krześle patrząc czy moja dziewczyna sie nie budzi. Fox zaczął lizać ją po twarzy, a zły ja niemogłem się powstrzymać d zrobienia im zdjęcia:) Ciekawe czemu Nicole zemdlała?
-oczami Ady-
James zabrał Nicole na górę, a my czekamy aż Ola się obudzi. Zaczełaq otwierać oczy.
-Hej Ada.-Odezwała się po chwili.
-Siema.
-Ja mam zwidy.- Wskazała na chłopaków.
-Nie masz. To są BTR. Widzę, że jesteś kolejną fanką.
-Wy szczęściary, a tak pozatym to gdzie jest Nicole i co robią u was BTR?
-Nicole też zemdlała, więc James wziął ją do ich pokoju, a chłopaki u nas mieszkają bo Nicole i James nie wytrzymają sekundu bez siebie.
-Nicole chodzi z Jamesem, a ja nic nie wiem? Jeszcze się z nią policzę.- Zaśmiała się Ola.
-Nicole jest z Jamesem, ja z Loganem, Natalja z Kendallem, a Rosse z Carlosem.
-Gratulacje.
-A skąd wiedziałaś gdzie jesteśmy?
-Twoja mama mi powiedziała.
-No to wszystko jasne. Do kiedy zostajesz?
-Jeżeli to nie problem to na weekend.
-Niema sprawy. Szkoda, że na tak krótko.
-Niestety póżniej muszę wracać do Anglii.
-Ktoś nam w końcu wyjaśni o co chodzi?- Zniecierpliwił się Kendall.
-Ola to przyjaciółka Nicole. Musiała wyjechać do Anglii. Ja znam ją z wakacji. Nicole mnie z nią poznała.
-Kumam.- Powiedział Logan i zaczeliśmy rozmawiać o byle czym.
-oczami Jamesa-
Nicole nadal się się nie rusza, a ja powoli odchdzę od zmysłów. Do pokoju weszła Ada i ta dziewczyna, która przyszła do Nicole.
-Hej.- Powiedziała Ada siadając na krzesełku.- I jak?
-Do kitu. Nicole nadal się nie budzi. Martwię się.- Odpowiedziałem ze spószczoną głową.
-Spokojnie to nie pierwszy raz.
-Co masz na myśli?
-Od dziecka zdarzają się jej omdlenia. Niema czym się martwić.
-Co zazwyczaj robisz jak tak się stanie?
-Czekałam aż się obudzi, a jak to nastąpiło to pokazywałam jej plakat, na którym jesteś bez koszulki. To odrazu ją pobudzało.
-Serio?- Zaśmiałem się.
-Serio.
-A tak propo. Jestem James.- Zwróciłem się do rudej (chyba) Oli.
-Miło mi. Jestem Ola.-Zgadłem!:)
-Znasz Nicole?
-Tak. Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami, ale musiałam wyjechać do Anglii. Miałam zamiar zrobić jej niespodziankę przyjeżdżając tu na weekend, ale Nicole bardziej mnie zaskoczyła.
-Czym?
-Tym, że was zna, ty jesteś jej chłopakiem, a na dodatekma krwistoczerwone włosy.
-Rozumiem.
-Ola choćmy na dół.- Powiedziała Ada.
-Ok.- I wyszły.  Nicole zaczeła otwierać oczy, a ja kucnołem obok łóżka.
-Hej kicia.- Powiedziałem i ją pocałowałem.
-Mmm. Takie pobudki mogłabym mieć codziennie- Powiedziała i zaczeliśmy się całować coraz namiętniej, aż znalazłem się nad nią na łóżku...
-oczami Carlosa-
Od jakiejś godziny z pokoju Jamesa i Nicole dochodzą głośne jęki. Tego się  nieda wytrzymać! Nikt nawet nie próbuje wejść na górę żeby nie doznać stałego urazu psychicznego.
-oczami Nicole-
-Przedtym jak zemdlałam zdawało mi się, że moja koleżanka przyjechała.- Powiedziałam leżąc z moim chłopakim w łóżku.
-Przyjechała, do tego siedzi na dole i zostaje na weekend.- Odpowiedział James.
-Trzeba by pójść i przywitać.- Powiedziałam siadając na łózku. Zawinełam się szczelniej w kołdrę, podeszłam do szafy i z ciuchami w ręku weszłam do łazienki.
-Nie musiałaś zabierać całej kołdry.- Jęczał Jamie chodząc po pokoju w poszukiwaniu swoich ciuchów:). Jak wyszłam był już ubrany, a pokój był w miarę czysy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało się! Zdąrzyłam to napisać zanim ktosie zrzuciły mniez kompa! Tak wiem, że beznadziejny. Następny postaram się dodać jak naj szybciej.

piątek, 23 listopada 2012

rozdział 25

Siema ludki! Wielkie dzięki za ponad 2000 wejść i ponad 100 komentarzy. Jesteście niesamowici! Tata wreszcie wrócił do Polski i tak załatwił, że teraz na chwile mam neta, a już od jutra będę miała takiego super szubkiego neta i w karzdym momęcie będę mogła coś dodać:)
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Carlos i Rosse weszli do domu, oczywiście wielkie i efektowne ,,niespodzianka!", prezenty, rzyczenia i tak dalej. Póżniej to się zaczeło. James i Kendall tak się nawalili, że z Natalją musiałyśmy już w połowie imprezy zaciągać ich do pokoi, bo popadali nieprzytomni po kontach. Mi było trudniej, bo musiałam go po schodach wciągać. Mam nadzieję, że nie nabiłam mu siniaków na jego słodkiej twarzy :). Położyłam go na łóżku, jakimś cudem przebrałam i, że niechciało mi się schodzić na dół to przebrałam się i położyłam obok mojego chłopaka. Najdziwniejsze, że nie śmierdział alkocholem. Wręcz przeciwnie. Pachniał tymi swoimi cudnymi perfumami od, których kręciło mi się w głowie i dosłownie mdlałam (w dobrym tych słów znaczeniu). Zasnełam wtulona w... Foxa :). On jest taki mięciutki i puszysty :). Do Jamesa też się przytulałam. W końcu nie wytrzymałabym, gdyby leżał obok mnie i miałabym się do niego nie przytulić :).
-oczami Jamesa-
Rano obudziłem się z przepotwornym bólem głowy. Otworzyłem powoli oczy przystosowując je do jasności panującej w pokoju. Leżałem w moim i Nicole łóżku, a moja dziewczyna leżała wtulona we mnie. Fox jakoś się pomiędzy nas wcisną i teraz leży na plecach z łapkami wyciągnientymi ku gurze :). Słogki on. Z wczorajszego wieczoru prawie nic nie pamiętam. Urodziny Carlosa, alkochol z Kendallem, tańce z Nicole, dalej nic nie pamiętam. Miejmy nadzieję, że nic nie odwaliłem. Jak ja się znalazłem na górze? Pewnie Nicole mnie wciągneła. Tiaaa, obiecuje sobie, że będę ją traktował jak księżniczkę, a ona musi mnie taszczyć po schodach. Ja to poprostu jestem kretyn!!! Muszę jej to jakoś wynagrodzić. Myśl James, myśl. Wiem! Sniadanie do łóżka. Dziewczyny lubią jak się tak onie dba. Wstałem starając się nie obudzić ani Nicole, ani Foxa i zszedłem na dół. 9 rano. Nicole powinna jeszczę troche pospać. Wszedłem do kuchni i pierwsze co zrobiłem to wziąłem mocną tabletkę na bół głowy. Wyjąłem z szafki tacę i doszedłem do wniosku, że na śniadanie najlepsza będzie jajecznica i kawa. Przyrządziłem wszystko i położyłem na tace, na której była jeszcze czerwona róża w wazonie. Poszedłem na górę, postawiłem tacę na szafce i podziwiałem moją śliczną dziewczynę, bawiąc się przytym jej włosami.
-oczami Nicole-
Rano obudziłam się i bez otwierania oczu mogłam stwierdzić, że ktoś bawi mi się włosami. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jamesa klękającego przy łóżku i bawiącego się czerwonymi kosmykami moich włosów.
-Hej kotek.- Uśmiechnełam się najbardziej słodko jak tylko umiałam.
-Kicia przepraszam za wczoraj. Niepowinienem tyle pić.- Spóścił głowę.
-Nic się nie stało. Każdemu się zdarza.
-Na serio nie jesteś zła?- Spojrzał z nadzieją w oczach.
-oczywiście, że nie. Jak mogłabym być zła o coś takiego. więsz ile razy po imprezach u Olivi ada musiła mnie taszczyć do pokoju? I tak mam najwspanialszego chłopaka na świecie.
-Też tak sądze.
-Niema to jak samoówielbienie.
-Nojasne. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Mam dla ciebie śniadanie.- Powiedział śpiewającego.
-Jesteś najlepszy.- Sniadanie było przepyszne. Ja jadłam, a on mnie rozpraszał:)
-A wiesz? Pamiętam, że wczoraj Logan i Kendall powiedzieli mi i Carlosowi coś bardzo ciekawego- Powiedział całując mój kark.
-Co takiego?
-No, że Ada mówiła żebyś mnie nie wykończyła i, że Logan słuszał szczekanie Foxa przedwczoraj.
-Zabije go!- Wstałam i wyleciałam z pokoju.- Logan!- Krzyknełam na cały dom.
-Co?- Nagle Szatyn wyrusł przedemną na korytarzu.
-Uduszę!- Krzyknęłam i zaczęłam go gonić, a on uciekał po człym domu śmiejąc się. Po półgodzinie takiego biegania Kendall podstawił mu nogę. Logan upadł, a ja skoczyłam na niego i zaczełam łaskotać. Cała reszta nas okrąrzyłaśmiejąc się z nas i jedząc żelki:). W sumie niewiem skąd oni je mieli.
-Dobra koniec tego gwałcenia się.- Powiedział James poczym odciągną mnie od Logana i przewiesił mnie sobie przez ramie.
-Puść mnie!- Śmiałam się nie mogąc przestać.
-Nicole, coś ty brała?- Zaśmiała się Natalja.
-tylko śniadanie od Jamesa.
-James, coś ty jej dosypał?- Spytała się Ada.
-Nic, a nic.- Powiedział, przekręcił mnie tak jak na filmach mężowie noszą swoje nażeczone i zatkał usta pocałunkiem żebym nie mogła się dalej śmiać.
-Oooooooooooo.- Rozległo się po całym pomieszczeniu.
-Jak słodko.- Powiedziała....

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak wiem jestem bardzo zła, ale nie mogłam się powstrzymać. Ktoś może wię, kto mógł to powiedzieć?

wtorek, 20 listopada 2012

Libster Blog Award 3

To już kompletne wariactwo! Kolejna nominacja! Niespodziewałam się nawet jednej, a tu 4!
Czwartą nominacje dostałam od Vivienne Maslow. Dzięki Viv!


Pytania mi zadane i moje odpowiedzi:
1. Ulubiony kolor?
niebieski, zielony, fioletowy i czarny
2. Ulubione zwierze?
kot
3. Największa glupota wg ciebie to...
elektroniczny dziennik dzięki, któremu moja mama wie o moich jedynkach i minusowych punktach za głupawke na lekcjach :(
4. Ulubiona książka?
Wszystkie części narnii i kilka innych
5. Wchodzisz do łazienki, a tam BTR tańczy makarenę. Co robisz?
Mdleje, a póżniej rzucam się na nich i błagam o wspólną fotkę:)
6. Zamawiasz pizze, a dostarcza ci ją BTR. Twoja reakcja?
To samo co w poprzednim:)
7. Ulubiona piosenka?
wszystkie BTR, PFK (paktofonika)- gdyby, PFK- jestem bogiem, PFK- priorytety, Sam Tsui i Christina Grimmie- Just A Dream, Withing Temtation- Lost
8. Film, który cię najbardziej wzruszył to...
Happy Feat, bo zazwyczaj nie oglądam wzruszających filmów
9. Ulubiony wokalista/wokalistka albo zespół (oprócz BTR)?
Paktofonika
10. Twoje największe marzenie?
Wyjechać do Stanów
11. Co jest lepsze: spędzić miesiąc z BTR czy rok z 1D?
Miesiądz z BTR

piątek, 16 listopada 2012

Libster Blog Award 2

Tego się nie spodziewałam! Zostałam nominowana na jeszcze dwóch blogach (dzięki dziewczyny)!

Aduss_Angelika:
Pytania mi zadane:
1. Ulubiona pora roku.
lato
2. Szczęśliwa liczba.

7
3. Wierzysz w wampiry?

nie
4. Twoja ulubiona bajka z dzieciństwa.

happy feat
5. Ulubiony program telewizyjny.

Big Time Rush
6. Kim chcesz zostać w przyszłości?

Szefową kuchni albo feterynarką
7. Cola czy Pepsi?

Cola
8. Uważasz się za fajną osobę?

Zalerzy pod jakim względem. Jestem troche hamska i czasami jestem podświadomie wredna.
9. Masz gg?

Mam
10. Lubisz śpiewać?

Tak, ale przyznaje się bez bicia, że mi to nie wychodzi:)
1. Jakie słodycze lubisz?oj

Żelki, czekoladki, mleczko czekoladowe z ,,żabki" i kinder bueno.

Nina.Rusherka
Pytania mi zadane:

1. Kogo z BTR lubisz najbardziej?
Jamesa
2. Lubisz mnie?
Głupie pytanie. Tak!:)
3. Dlaczego piszesz bloga?
tak jakoś samo wyszło. Miałam kilka pomysłów, zaczełam je spisywać do zeszytu, a jak doszłam do 10 rozdziału to zaczełam prowadzić bloga internetowego.
4. W jakim mieście mieszkasz?
Gdńsk!
5. Ile masz lat?
Tyle na ile się czuje:)
6. Co lubisz, a czego nie lubisz robić?
Lubie słuchać muzyki i przytulać mojego kota. Nie lubie jak tata jedzie w trase:(
7. Czekolada vs. żelki
Zelki
8. Jakie jest twoje największe marzenie?
Pojechać do L.A. i poznać BTR
9. Co byś zrobiła, jakby nagle, w czasie lekcji, do twojej klasy wpadło BTR i zaczęło śpiewać?
Oszalałabym z radości, zaczełabym piszczeć i się rzucać na wszystkie strony:)
10. Masz w domu zwierzątko?
mam kota i legwana zielonego
11. Jaki jest twój ulubiony kolor i kolor ścian w twoim pokoju?
moje ulubione kolory to zielony, niebieski, fioletowy i czarny. W pokoju mam jedną ścianę fioletową, jedną niebieską i dwię małe koloru szarego żeby to troche przełamać.

środa, 14 listopada 2012

Libster blog awards

Wiecie co? Zostałam nominowana do libster blog award (dzięki Epic Rusherka)


Zasady:
Nominacja do Liebster Blog Awards jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.
Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość do ich rozpowszechnienia.
Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.
Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga,który Cię nominował.

Pytania zadane mi i odpowiedzi:



1. Jaka była najlepsza wiadomość otrzymana przez ciebie w twoim życiu?
Trzytygodniowy wyjazd do Norwegii. Nic innego nie przychodzi mi do głowy :)
2. Jakie kraje udało ci się odwiedzić, a do których dopiero chcesz pojechać?
Byłam w Niemczech, Szwecji, Litwie, Norwegii i Danii.
Pojechać bym chciała do Stanów Zjednoczonych i do Australii.
3. Czy zależy ci na tym, co inni ludzie o tobie myślą?
Zazwyczaj się tym nie przejmuje, ale lubie wiedzieć co koto o mnie sądzi.
4. Bez jakich 3 rzeczy nie przeżyjesz?
Komurki, słuchawek i czegoś do czytania (obojętnie czy książka, czy komiks)
5. Czy wierzysz w miłość?
Tak.
6. Twój wymarzony obiad?
Dużo polewy czekoladowej :)
7. Najzabawniejszy tekst jaki usłyszałaś?
,,Biały koleś, z czarną muzą, na Japońskim systemie" i ,,Zmień dilera bo ci zły towar daje"
Wiem, że dziwne, ale nic nie poradze.
8. Czego nie nawidzisz robić?
Odrabiać lekcji i słuchać jak ktoś mnie poucza co robie żle a co dobrze.
9. Co ci sprawia radość, przyjemność...?
Słuchanie muzyki, czytanie, rozmawianie z koleżanką.
10. Jaki rodzaj filmów najbardziej lubisz oglądać?
Komedie, fantasayczne i horrory.
11. Ulubiony kolor? :D
zielony, czarny, fioletowy, niebieski.

Blogi nominowane przezemnie:

http://rainbow-4everbtr.blogspot.com/
http://wwwjames-maslow-x-vivienne-justice.blogspot.com/
http://btropowiadanie.blog.pl/
http://big-time-rush-love-4ever.blogspot.com/
http://zakochana-rozmarzona.blogspot.com/
http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com/
http://z-zycia-wziete-p-s.blogspot.com/
http://big-time-rush-4ever.blog.onet.pl/
http://adussangelika.blogspot.com/
http://love-or-not-hmm.blogspot.com/
http://everythings-better-with-you.blogspot.com/


Moje pytania:
1 Od kiedy lubisz BTR
2 Od kiedy piszesz bloga
3 Jakie seriale lubisz
4 Jaki jest twój ulubiony kolor
5 Wolisz komedie czy horrory
6 Jaki jes twój ulubiony zwierzak
7 Którego z BTR lubisz najbardziej
8 Czy oglądasz serial BTR
9 Czy masz już jakieś jedynki w szkole
10 Najzabawniejsze co usłyszałaś, zobaczyłaś lub zrobiłaś
11 Co lubisz robić w wolnym czasie

wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 24

Siema!!!! Szczególne podziękowania dla Epic Rusherki za zgłoszenie do libster blog award. Niewiem o co dokładnie w tym chodzi, ale i tak dzięki. Przepraszam, że tak rzadko dodaje, ale SZKOŁA!!! Jak ja nie lubie szkoły! Na dodatek nadal nie mam netu, a laptopa tata wziął w trase więc kompletna lipa. Ps. Sobotnia impreza była czadowa! Podziękowania dla Ady i Gosi za super zabawe.
Wiecie co? Na urodziny dostałam obydwie płyty Big Time Rush!!!
Nie przynudzam dalej.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z Jamesem zeszłam na dół a tam...
...Wszyscy gadali z jakimś dziadkiem.
-Hej wszystkim!- Krzyknął James.
-No wreszcie! Już chciałem iść i was z łóżka zrzucić!- Powiedział jak Logan.
-Też cię lubię.- Zaśmiałam się po czym zwróciłam się do tego pana.- Dzieńdobry jestem Nicole, a to mój chłopak James.
-Nicole! Myślałem, że nie rzyjesz!- Wziął i mnie dziadek przytulił. Odwzajemniłam to, ale nadal nie więm do końca o co chodzi. Usiedliśmy i zaczeła się gadka o tym jak to ja urosłam, ąe wyładniałam i, że zmieniłam kolor włosów. Nie wiem czemu, ale od takiego gadania mnie mdli. Okazało się też, że dziadek myślał, że zginełam razem z rodzicami w wypadku.
-O rety bym zapomniał!.- Powiedział i wybiegł (na tyle na ile biegać może dość stary pan) z mieszkania. Po chwili wrócił i dał mi ruszające się pudło.- Otwórz.- Otworzyłam i na moje kolana wyskoczył śliczny piesek (chodzi o psa jakiego ma prawdziwy James. Nie wiem jaka to rasa)
-Jest twój.- Powiedział dziadek.
-Dziękuję. Jest słodki.
-Jak go nazwiesz?- Zapytał James.
-Fox.
-Psuje mu.- Maluch przymilał się do mnie i Jamiego. Dziadek nie stety musiał już iść, ale obiecał, że będzie dzwonić. Cały dzień bawiliśmy się z Foxem, a wieczorem wyszłam z nim i z Jamesem na długi, wyczerpujący spacer. Po powrocie usiedliśmy w dziewiątke w salonie.
-Ada choć ze mną.- Powiedziałam, gdy zostałam wysłana po przekąski do filmu. Niechętnie poszła za mną, a w kuchni wypytałam ją co i jak z urodzinami Carlita. Plan taki jak zawsze. Rosse wyciąga go z domu, chłopaki dekorują i nastawiają muze, a dziewczyny zapraszają gości i gotują. Po filmie zaciągnełam Jamesa na góre. Tam sie dopiero działo:). Niestety Fox myślał, że James chce mi coś zrobić i na niego szczekał, a nawet próbował pogryść XD. Jemes zamknął go w łazience i mogliśmy dokończyć co zaczeliśmy :). Po wszystkim wypuściliśmy szczeniaka, a on wlazł nam na łóżko i dziwnie się na nas patrzał. Zasneliśmy wtuleni w siebie, dzięki czemu Fox miał prawie całe łóżko dla siebie i jeszcze się rozpychał :).
Następnego dnia miałam dziwną pobutkę. Mianowicie Fox zaczął lizać mnie po twarzy, bo (chyba) było mu zimno. Przykryłam go kołdrą i wtuliłam się jeszcze bardziej w mojego chłopaka. Poleżałam tak z godzinę, a ani James się nie obudził ani ja nie zasnełam. Wstałam z łóżka i usiadłam na moim wiszącym krześle z laptopem na kolanach. Weszłam na facebooka i twitera. Olivia, Nikoś, Kimi i reszta piszą, że tęsknią. Nikola umieściła zdjęcie moje i Jamesa z podpisem:
,,Nasza sweetaśna parka tak dogadała Wiktorii, że przez godzinę nie ruszyła się z miejsca:). Nicole mam nadzieję, że na wesele to mnie zaprosisz XD."
Nikola to taka moja znajoma z podstawówki. Kiedyś trzymała z Wiktorią, ale doszła do wniosku, że woli normalniejsze towaszystwo. Dopisałam do tego taki komentarz:
,,Do wesela to jeszcze bardzo daleko:). Jak jakieś będzie to cię zaproszę. Co do tej akcji z Wiktorią to mój chłopak jej dogadał. Ja byłam zajęta wymiotowaniemm, bo zobaczyłam tą Tandetną Barbie.:)"
Więcej nic nie było (oprócz gratulacji, że znalazłam takiego chłopaka) więc weszłam na jakąś stronę plotkarską. Był na niej artykuł o mnie i o Jamesie.
,, Z naszych żródeł wynika, że Nicole Gdańska- dziewczyna Jamesa Maslowa jest z nim od niecałych dwóch miesięcy. Ostatnio byli na wakacjach w Polsce. Przy okazji Nicole odwiedziła grób swojej zmarłej babci. Mieszkają razem, a z nimi Natalja Solicka- dziewczyna Kendalla, Rosse Heencer- dziewczyna Carlosa, Ada Speener- dziewczyna Logana, Marta Gdańska- kuzynka Nicole i sami chłopcy. Fenki apelują do dziewczyny piosenkarza, aby go nie skrzywdziła, bo ze złamanym sercem trudno mu będzie śpiewać. Wszyscy zadają sobie pytanie: Czy to prawdziwa miłość, czy tylko letni romans? Czas pokarze. Na razie to tyle, ale zapiewniamy, że będzie więcej artykułów o chwilowo naj popularniejszej parze w L.A."
Jak mnie to wnerwia! Niech zajmą się sobą zamiast mieszać się w nasze rzycie. Zamknęłam laptopa i zrobiłam się trochę zmęczona więc położyłam się obok Jamiego. Przyciągnął mnie do siebie i szepnął do ucha:
-A gdzie to się tak uciekło?
-Do laptopa sprawdzałam co w świecie sie dzieje.
-I jak?
-Olivia i reszta piszą, że tęsknią, a taka jedna znajoma pisze, że tak dogadałeś Wiktorii, że się z miejsca nie ruszyła przez godzinę.
-I dobrz. Nie obrarza się mojej księżniczki.
-Dziękuję, ale księrzniczką to ja chyba nie jestem.
-Oj jesteś, jesteś.
-Kochany jesteś.
-A nagrodę dostanę?- Spojrzał mi w oczy z nienaturalnym wyszczerzem.
-Wczoraj ci nie wystarczyło?- Zaśmiałam się.
-Nie.- Noi postawił na swoim, ale tym razem Fox nie przeszkadzał tylko sam polazł do łazienki :).
Po wszystkim zeszliśmy na dól, gdzie wypuściliśmy Foxa na ogródek żeby pobiegał. James napełnił mu miski po czym wzieliśmy się za pomaganie w urządzaniu urodzin Carlosa. Spojrzałam na zegarek. Była 16. ,,Łał! No to zaszaleliśmy:)"-Pomyślałam.
-Nicole, mam pytanie.- Zagadneła Ada.
-Słucham.
-Bo chodzi o to, że ostatnio strasznie póżno wstajesz. Zawsze lubiłaś pospać, ale teraz to przerastasz samą siębie.
-Bo nie śpię po nocach.- Zaśmiałam się na przypomnienie co wczoraj Fox odstawiał :).
-Rozumiem.- Też się zaśmiała.- Nie wykończ go.
-Kogo?- Do kuchni wszedł Logan. Ada szepneła mu coś do ucha, a on wybuchł śmiechem. Spojrzałam na nią złowrogo.
-Ty pożałujesz, a ty buzia na kłudkę.- Wskazałam najpierw na Adę pózniej na Logana.
-A co to było za szczekanie wczoraj?
-Fox myślał, że James chce mi coś zrobić i zaczął na niego szczekać i go gryżć. Skończyło sie tak, że musieliśmy go zamknąć w łazience. A ty nie zmieniaj tematu. Masz nikomu nic nie mówić.
-Ok.- Odpowiedział i wyszedł.
-Coż za szybko poszło.- Myślałam na  głos, a za cgwilę usłyszałam jak Loggy i Kend wybuchają śmiechem.- Logan!- Krzyknełam zdenerwowana, ale i roześmiana.
-Dobra już nic nie pisnę!- Odkrzykną rozbawiony. Jak wszystko było już gotowe wysłałam sms do Rosse żeby już wracali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gotowe! Tak wiem: B-E-Z-N-A-D-Z-I-E-J-A!!!!!!!!!! Nic nie poradze, mam mało czasu i głowa mi pęka. Następny MOŻE jutro lub pojutrze. Nie obiecuje, ale się postaram.

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 23

siemka ludu! Jak tam w szkole? U mnie nawe, nawet! Nie mogę uwierzyć, wiecie co? W sobote impreza!!! Wczoraj mniałam urodziny, ale impra w weekend :)Pozdro dla Ady, Olivi, Wiki, Kokosa i reszty mojej zwariowanej klasy! A teraz kilka ogłoszeń:
1. 2 listopada nie mogłam dodać jednorazówki, bo: nie miałam netu, babcia kazała mi stać na cmentarzu i sprzedawać znicze:( i najważniejsze czyli wszyscy wokoło coś chcą i nie miałam czasu jej napisać
2. Wasze pomysły co do zemsty na moich kolegach byłt nie samowite! Najbardziej spodobały mi się żółw (inaczej kebap) i wpisywanie dziwnych rzeczy do zeszytu tuż przed tym jak pani bęcie je zbierać. Jescze nic z koleżanką nie zrobiłyśmy, ale to dla tego, że na razie obmyślamy plan dziełania i czekamy, aż taki jeden zaprzyjażniony z nami diabeł przestanie chorować. Powiemy temu diabłowi co i komu ma zrobić żeby w razie czego nie było na nas i załatwione.
3. Dzięki za 11 komentarzy pod poprzednią notką. Jesteście super. Nie przedłużam dłuzej i zapraszam na kolejny rozdział:
4(naj ważniejsze). Spóżnione happy birhday Kendall :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zajrzałam głębiej i znalazłam dwa albumy ze zdjęciami. Zaczełam je przeglądać. pierwsze kilkanaście zdjęc było z mojego wyjazdu z tatą do Norwegii. Póżniej z moją mamą i Markiem na plaży. Z mamą zawsze brałyśmy Marka i jechaliśmy na plaże. Jak zawsze podtapialiśmy się dla zabawy, jak akurat byliśmy na brzegu to zakopywaliśmy się w piasku :). Póżniej kilka zdjęć z dzieciństwa jak jeżdziłam z rodzicami na działkę do babci. Ostatnie z pierwszego albumu były z moją byłą przujaciółką Olą. W 2 klasie podstawówki wyjechała do Anglii. Przez kilka lat rozmawiałyśmy na skypea, a ona przyjeżdżała na wakacje. E końcu przestała przyjeżdżać, a na skypea nie miałyśmy czasu. W drugim albumie połowa zdjęć była z ludżmi ze szkoły. Robiliśmy je na wycieczkach, w szkole lub na dworze podczas głupawek :). Następne były z Adą. Na kilku byłyśmy na działce, na innych na podwórku, a na jeszcze innych u którejś z nas w domu. Ostatnie zdjęcia bardzo mnie zaciekawiły. Byłam na nich ja jako dwu latka i jakiś koleś.
-Marta kojarzysz tego kolesia?- Zapytałam, a jak ona podeszła pokazałam jej zdjęcia.
-Przecierz to twój dziadek.- Powiedziała.
-Jak to dziadek?
-Tak to. Zawsze na święta przysyła mi paczkę. Tobie nie?
-Nie. Myślałam, że my zostałyśmy jedyne z naszej rodziny.
-Czekaj. Zaraz to wyjaśnimy.- Wyjeła telefon i ustawiła na głośnik.
-Holo?- Odezwała się stary męski głos.
-Hej dziadku. To ja Marta.
-Hej, coś się stało?
-Tak. Kojarzysz twoją wnuczkę? Tą od twojej zmarłej curki.
-Przecież ona nie rzyje. Po co onią pytasz?- Jego głos momentalnie zesmutniał.
-Bo ona rzyje i wyobraż sobie, że teraz u niej mnieszkam.
-Co?!
-No tak. Przeprowadziła się ze znajomymi do Los Angeles.
-Jest w Los Angeles?
-Tak.
-Podaj mi adres. Jutro jadętam na spotkanie.- Marta podała mu adres, a on jeszcze coś mówił, że nie może uwierzyć, że ja jednak rzyję.
-Czemu myślał, że ja nie rzyję?- Zapytałam.
-Nie wiem, ale jutro się dowiemy.- Odpowiedziała Marta odkładając telefon.
-Która godzina?
-21.- Powiedział Logan.
-Długo rozpakowywałyśmy te pudła- Powiedziała Ada.
-Taaa. Ja już idę spać.- Powiedziałam.
-Ja też.- Wymruczał James i podreptał za mną na góre. Weszliśmy na górę, prebraliśmy się (osobno, więc bez skojarzeń) w piżamy i usiedliśmy po turecku, na przeciwko siebie, na łóżku.
-Nadal nie mogę uwierzyć, że mam dziadka.- Uśmiechnełam się.
-To uwierz słońce.- Pogłaskał mnie po policzku.
-Ciekawe jaki on jest.
-Na pewno jest ok.
-Mam nadzieję. Dość dużo wrarzeń jak na jeden dzień.
-Dokładnie. Mam pomyśł.- Powiedział i wyszedł na chwilę z pokoju. Jak wrócił miał w ręcę moje albumy i trzy kolorowe ramki.- Do jednej włóż swoje zdjęcie z rodzicami, do drugiej z przyjaciółmi z Polski, a do trzeciej włożyłem zdjęcie naszej dziewiątki.
-Genialne!- Krzyknełam i wykonałam jego ,,polecenie". Najbarzdziej podobało mi się trzecie zdjęcie. Ja z Jamesem staliśmy po środku całując się, a reszta robiła dziwne miny i nastawiała nam ,,rogi". Postawiłam ramki zdjęcia na biórku i wróciłam na łóżko.
-Nicole?
-Tak?
-Wiem, że to dla ciebie delikatny temat, ale opowiedz mi o swoich rodzicach. Nie chcesz to nie mów, nie nalegam.
-Jest to delikatny temat, ale mogę ci o nich opowiedzieć.
-Super.
-Z mamą często się kłóciłam. Byłam wtedy pyskata i nic nie rozumiałam. Jednak dobrze się dogadywłyśmy, kochałam ją i nadal ją kocham. Tata był najlepszy na świecie. Zabawny wariat z mocnym ADHD :). Niestety rzadko był w domu. Pracował jako tirowiec i często był poza krajem. Pamiętam, że w wakacje brał mnie ze sobą w trasy. Jak miałam 10 lat zrobił sobie na plecach tatułaż z napisem ADHD.
-Serio?- Zapytał James z rozbawieniem.
-Tak jak mówiła. Wariat. Uwielbiałam jak w trójkę oglądaliśmy wieczorami filmy, jak jeżdziła z mamą lub tatą na rowerach, jak tata zabierał mnie na lodowisko, czy jak z mamą i moimi znajomymi jeżdziliśmy na plaże.- Noi zaczełam ryczeć. Dla mnie to naprawdę delikatny temat. James mnie przytulił i próbował uspokoić. Na próżno. Płakałam póki nie zasnełam w jego ramionach. Rano obudziłam się ok 14. James nie spał.
-Przepraszam za wczoraj.- Spóściłam wzrok.
-kochanie nic się nie stało. To było dla ciebie trudne, a i tak dałaś radę.
-Dziękuję.
-Zejdźmy morze na dół. W końcu nie wiadomo kiedy twój dziadek przyjedzie.
-Racja.- Wstałam i podeszłam do szafy, z której wyjełam jasne szorty i pomarańczony T-Skirt. Weszłam da łazienki, przebrałam się, uczesałam Itp Itd. Wyszłam z łazienki i z Jamesem zaszłam na dół, a tam...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I znów kończe w połowie zdania. Oj nie dobra ja :). Do następnego.