piątek, 5 lipca 2013

rozdział 89

**Kilka godzin później**

-No James!- Poganiałam go kiedy on zajmował łazienkę. W końcu wyszedł, a ja wlazłam do łazienki. Zostały 2 godziny do zlotu. Wykąpałam się i zaczęłam suszyć włosy. Zakręciłam je na lokówce dzięki czemu miałam mocne, czerwone loki. Spiełam je lekko u góry zostawiając większość włosów rozpuszczoną. Włożyłam sobie czarną różyczkę za ucho i zajęłam się makijażem. Pomalowałam usta czerwoną szminką i nałożyłam odrobinkę czarnego i czerwonego cienia do powiek.
Założyłam zestaw, który kupiłam po południu i byłam prawie gotowa. Popryskałam się perfumami i wyszłam z łazienki.
-Łoo rany.- Powiedział James i.... padł. Dosłownie padł na podłogę.
-Logan!- Wrzasnęłam, a po chwili przyszedł szatyn.
-Tak?- Zapytał.- Fajnie wyglądasz.- Uśmiechnął się.
-Dzięki. Możesz ocucić Jamesa? Będę go potrzebowała bo w końcu jedzie ze mną. Zostało nam do wyjścia.- Spojrzałam na zegarek.- Jakieś 30 minut, a on jeszcze jest nie gotowy.
-Dobra ja się nim zajmę.- Powiedział i zaczął szarpać Jamesa za ramie. Gdy to nie poskutkowało walnął go z liścia.
-Ałłłł! Za co?- Mój mąż się podniusł do pozycji siedzącej.
-Wstawaj. Masz 25 minut i wychodzimy.- Powiedziałam i poszłam do Eleny.
-Hej kochana.- Powiedziałam wchodząc do pokoju jej i szatyna.
-Hej. Bosko wyglądasz.- Uśmiechnęła się do mnie.
-Dziękuję. Ten zlot jest dla mnie bardzo ważny. Chcę zrobić wrażenie na swojej starej klasie. Chcę pokazać, że coś osiągnęłam.
-Słuchaj. Nie musisz im nic udowadniać. ale jeżeli chcesz do wiedz, że z takim wyglądem i z takim mężem jak James masz to jak w banku.- Usiadła na łóżku, a ja obok niej.
-Wiem ale chcę żeby wszystko było idealnie. Chcę być tym razem lepsza. Lepsza od tych wszystkich, którzy mi dokuczali.
-Jesteś lepsza. Nieważne co kto pomyśli. My WSZYSCY wiemy, że jesteś wspaniała, że żadna wredna idiotka z twojej starej klasy nie jest lepsza od ciebie. Jesteś ładna, miła, inteligentna, masz Jamesa i nas. Oni nie dorastają ci do pięt.- Uśmiechnęła się Elena, a ja ja mocno przytuliłam.- Dobrze już bo się rozkleisz, a masz bardzo ładny makijaż.- Zaśmiała się, a ja się od niej odsunęłam.
-Zajmiesz się bliźniakami i Alexą?- Zapytałam.
-Jasne. Możesz na mnie liczyć.
-Dzięki.- Powiedziałam i wstałam. Zostało 5 minut do wyjścia.- Ja lecę. Pa
-Pa i powodzenia.- Powiedziała, a ja wyszłam z pokoju. w korytarzu stał gotowy James. Miał na sobie ciemne spodnie, białą koszulę i czarną marynarkę.
-Idziemy piękna?- Zapytał biorąc mnie pod rękę.
-Idziemy.- Odpowiedziałam i zeszliśmy na dół gdzie czekała taxówka. Podjechaliśmy pod moją starą szkołę idealnie o 19. Ze środka było już słychać muzykę. Zapłaciliśmy kierowcy i wyszliśmy z pojazdu. James złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę wejścia. Minęliśmy sekretariat i skręciliśmy w prawo idąc obok parkietu gdzie odbywały się zawsze wszystkie apele. Szliśmy przed siebie aż doszliśmy do końca korytarzu. Skręciliśmy w lewo i zobaczyliśmy wielką salę gimnastyczną ozdobioną balonami i serpentynami. Pośrodku było 18 osób. Kilka z osobami towarzyszącymi. Od razy wszystkie oczy skierowały się ku naszej dwójce. Podeszliśmy do nich uśmiechnięci.
-NICOLE!- Wrzasnęło kilka dziewczyn i mnie przytuliły przez co musiałam puścić rękę Jamesa.
-Hej.- Zaśmiałam się.-Zmieniłyście się. Niech zgadnę. Agata, Zuza, Wiktoria, Nikola, Martyna, Wiktoria (2), Nikola (2) i Natalka. Dawno was nie widziałam.- Przytuliłam każdą po kolei.
-Jak tam ci się w życiu ułożyło co?- Zapytała Agata patrząc na Jamesa.
-No więc mieszkam w LA z przyjaciółmi, to jest mój mąż James, który mieszka z nami. Od razu mówię, że mówi tylko po angielsku. I co jeszcze. A tak. Mam dwójkę dzieci, i za kilka miesięcy będę ciocią.
-WOW.- Powiedziała Zuza.- Poznaj mojego narzeczonego. To jest Kyle.- Przedstawiła mi wysokiego blondyna stojącego obok niego.
-Hej.- Uścisnęłam jego dłoń. Mówiłam po angielsku domyślając się, że jest z zagranicy
-Hej.- Odpowiedział w tym samym języku.
-Nicole siema.- Podeszli do mnie chłopacy.
-Hej. Wy też się zmieniliście. Hymm. Bartek, Daniel, Damian, Łukasz, Radek, Jasiek i Karol?
-Zgadłaś.- Powiedział Bartek.- Dawno cię nie widzieliśmy. Nawet przez myśl nam nie przeszło, że możesz mieć męża i dzieci.- Spojrzał na Jamesa, który stanął  bliżej mnie i objął mnie ramieniem. Zazdrośnik. Zaśmiałam się w duchu i spojrzałam na chłopaków.
-A wam jak się układa?- Zapytałam tym razem po angielsku. Ciekawa jestem czy ta banda nieuków cokolwiek zrozumie.
-Sprawdzasz nas? Nie ładnie. Tak nauczyliśmy się angielskiego.- Powiedział Karol.- A co do twojego pytania. To ja nadal nie znalazłem dziewczyny ale jestem trenerem polskiej drużyny piłkarskiej.
-Ja nadal jestem z Sophie.- Powiedział Radek i objął drobną, piegowatą brunetkę i błękitnej sukience.
-Wow. Pierwszy raz się do mnie odezwałeś. Przez dwa lata w ciągu, których byliśmy w jednej klasie nawet się do mnie nie odezwałeś.- Zaśmiałam się.
-Taa. Wtedy mało mówiłem.- Uśmiechnął się chłopak.
-No, a wracając do twojego pytania. Ja mam dziewczynę, która akurat jest u swojej rodziny, Bartek rozgrzewa publikę przed koncertami Iron Maiden grając na gitarze, Daniel jest księgowym, Łukasz jest krytykiem filmowym, a Damian nadal jest głupim idiotą bawiącym się dziewczynami jak jakimiś lalkami.- Powiedział Jasiek, a ja spojrzałam na Damiana. Był moim pierwszym chłopakiem i zabawił się mną tak jak Jaś powiedział. Jak jakąś lalką.
-Czyli wiele się nie zmieniło.- Nie zabrałam wzroku z Damiana, który wpatrzony był w swoje buty. Podniósł głowę, a w jego oczach zobaczyłam coś jakby skruchę? Żal? Nie wiem i nie obchodzi mnie to.
-Możemy pogadać?- Zapytał cicho.
-No dobraaa.- Powiedziałam, pocałowałam Jamesa i zostawiając go z tą bandą świrów i powędrowałam za Damianem. Kiedy byliśmy kilka metrów od wszystkich chłopak zaczął rozmowę.
-Przepraszam cię za tamto.
-Za co? Za to, że zrobiłeś mi nadzieję bycia z tobą? Że przy ludziach unikałeś mnie jak ognia? Że będąc ze mną flirtowałeś z inną? Że robiłeś mi aferę z byle powodu? Czy za to, że zerwałeś ze mną kiedy leżałam w szpitalu?- Zapytałam go z kamienną twarzą.
-Za wszystko.- Spojrzał w podłogę.- Byłem idiotą. Teraz widzę co traciłem.- Uśmiechnął się i chciał złapać mnie za rękę. Szybko się wyrwałam i odeszłam kilka kroków.
-My już nie mamy o czym gadać. Zrozum dla mnie to już temat zamknięty. Jesteś dla mnie nikim. Kocham Jamesa, swoich przyjaciół, swoją rodzinę i swoje dzieci.
-Przecież ty nie masz rodziny.
-Mam. Mam rodzinę, mam przyjaciół, mam swoje życie. I jestem w nim szczęśliwa.- Odwróciłam się i odeszłam w stronę Jamesa. Stał z chłopakami przy barze i pili. Chłopacy... Westchnęłam i już miałam tam iść kiedy zatrzymał mnie piskliwy, wnerwiający głos.
-No, no. Kto się tu pojawił. Szara myszka postanowiła się odwalić i przyjść na zlot co?- Zaczęła się wyśmiewać Wiktoria (3). Wyglądała jak jakaś dziwka. Przefarbowała się na blond i założyła sukienkę, która równie dobrze mogła by być ścierką lub opaską na brzuch bo nie zasłaniała ani tyłka ani biustu.
-No ona przynajmniej nie wygląda jak z pod latarni. Weź się zamknij i wracaj do swojego burdelu chociaż i tam pewnie cię nie chcą.- Podeszła do nas Olivia
-Zamknij się dresie, a ty Nicole, co? Przegarbowałaś włosy na oczojebny kolor i myślisz, że jesteś taka super?
-A spierdalaj gdzie pieprz rośnie.- Powiedziałam, a ona odeszła.- Olivia hej.- Przytuliłam dziewczynę.
-Ślicznie wyglądasz.- Powiedziała.
-A ty bosko.- Odpowiedziałam uśmiechnięta widząc jej zieloną sukienkę do kolan i wysokie czarne szpilki.
-Dzięki. A co tam u was?
-Justine i Nina są w ciąży, Sam i David coraz więcej się uczą.... A właśnie będę musiała z Jamesem pomyśleć nad Chrzstem dla nich. Ej jakby James się zgodził to będziesz chrzestną dla Davida? Dla Sam poproszę Elene, a ojców chrzestnych to pewnie Logan i... Nie wiem. Może twój narzeczony?
-Spoko. To będzie dla nas zaszczyt.- Zaśmiała się dziewczyna.
-Super. Dam ci znać jak wrócimy z urlopu. Później jedziemy jeszcze do Hiszpanii.
-Uuuu Ale wakacje. No, no. Dobra to ja lecę przywitać się z innymi, a ty leć do Jamesa bo już się upił z chłopakami.- Zaśmiała się Olivia.
-O nie.- Mruknęłam i poszłam do barku.
-Hej kicia.- Uśmiechnął się Maslow. Nie wyglądał na upitego.
-Hej.- Podeszłam do niego bliżej i mocno się w niego wtuliłam. Chłopak był lekko zaskoczony ale szybko odwzajemnił uścisk i pocałował mnie w głowę. W tle poleciała wolna muzyka. Odsunęliśmy się od się od siebie.
-Chcę pani zatańczyć?- Zapytał chłopak szarmanckim głosem.
-Chętnie kochany.- Uśmiechnęłam się. Poszliśmy na środek sali. Chłopak objął mnie z talii, a ja zawiesiłam swoje ręce na jego szyi. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zupełnie jak prawie rok temu. Na jego urodzinach. Od tamtego czasu tyle się zmieniło. Nigdy nie przypuszczałabym, że ten chłopak zostanie miłością mojego życia, zostanie moim mężem i ojcem moich dzieci. Wtedy też tak nie myślałam. Teraz wiem. Wiem na sto procent, że to ten jedyny. 16 lipca. Tyle się od tamtego czasu zmieniło. Poznaliśmy się 4 ale to od 16 zaczęłam czuć, że bez niego to już nie będzie to samo.
-Kocham cię.- Powiedział chłopak nachylając się d ku mojej twarzy. Dzieliły nas milimetry.
-Ja ciebie też kocham.- Szepnęłam, a on mnie pocałował. Już nie raz się całowaliśmy ale nie tak. To było coś innego. Coś niesamowitego. Nigdy się tak nie czułam. Jakby to był nasz pierwszy pocałunek. Po jakimś czasie się od siebie odsunęliśmy. Patrzyliśmy sobie w oczy tańcząc. Piosenka się skończyła, a my podeszliśmy do baru. Wypiliśmy po drinku i w głośnikach rozbrzmiało... elevate XD James jak to on.Od razu pobiegł po mikrofon i śpiewał na żywo swoje kwestie. Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć. Chyba dopiero teraz zajarzyły, że to TEN James :). Wszyscy chłopacy stali pod ścianą i gapili się z zazdrością. A zwłaszcza Damian. Dobrze mu tak. Gdy mój mąż skończył śpiewać dziewczyny zażądały bisu.
-No dobra. Zaśpiewam wam jeszcze ale pod warunkiem, że zaśpiewa ze mną moja ukochana Nicole!- Powiedział do mikrofonu, a dziewczyny zaczęły klaskać. Zaśpiewałam z Jamesem piosenkę Mirrors i kilka innych. Wyszliśmy ze szkoły odprowadzani oklaskami i gratulacjami. Jest w pół do 12 w nocy. Jest bardzo zimno. James nałożył na mnie swoją marynarkę.
-Teraz tobie będzie zimno.- Powiedziałam
-Mną się nie przejmuj.- Objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego marynarkę i ramie jednocześnie. Oparłam o niego swoją głowę.-Dobrze się bawiłaś?
-Z tobą? Oczywiście. Było wspaniale. Świetna zabawa. I widziałeś miny dziewczyn jak zacząłeś śpiewać? Normalnie pożerały cię wzrokiem.- Zaśmiałam się, a chłopak ze mną.
-Ale pamiętaj, że jestem tylko twój.- Chłopak mocniej mnie objął.
-Pamiętam.- W świetnych nastrojach doszliśmy do hotelu. Weszliśmy na nasze piętro i cicho otworzyliśmy drzwi od pokoju. Wykąpaliśmy się w łazience (tak możecie mieć skojarzenia ludzie XD) i położyliśmy się do łóźka.
-To był wspaniały dzień.- Powiedziałam siadając okrakiem na swoim ukochanym. Nachyliłam się nad nim i namiętnie się pocałowaliśmy........

**Następnego dnia**

Obudziłam się wtulona w tors Jamesa. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swojego księcia z bajki. Wszystko byłoby pięknie gdyby jego włosy łącznie z grzywką (tak ludzie, w moim opowiadaniu James nadal ma grzyweczkę) były RÓŻOWE!!!!!

----------------------------------------------------------------
Pahahahahha. Jak wam się podoba? Ja mam wyjątkową wenę :) Coś dłuuuuuugi ten rozdział mi wyszedł :) Mam nadzieję na pozytywne komentarze.

Papatki
Nicole;**

5 komentarzy:

  1. Phahahahahahahahhaha xD oj tak Jami ^^ to NoRMALNA farba więc szybko tego nie zmyjesz xD zemsta! Też chce na taki zlot o.O ale z gim... super rozdział i wręcz nie mogę doczekać się nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale że... jak to RÓŻOWE?! JAMES CO TY ZROBIŁ?! DDDDD:
    Rozdział jest genialnie napisany! Poczułam się jakbym na serio była na tym zlocie z wami *_* Żałujcie ludzie że was nie było! Było genialnie *_*
    Nie ma to jak kilka mega zazdrosnych ludzi z klasy xd ja bym chciała kilku osobą tak jebnąc w twarz z krzykiem "i co?!" xD
    Czekam na nn i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mamy kolorowego Jamesa :) Ciekawe co zrobi jak to zobaczy :) A i w każdej klasie zawsze znajdą się jakieś wredoty. Szkoda tylko, że to jakaś tak norma.Zapraszam też http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktora z dziewczyn sie zemscila? Stawiam na Nine. Super rozdzial czekam na nn
    PS: Sorry, ze bez polskich znakow, ale internetu w domu nie mam i pisze z telefonu kolezanki.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się dopiero skapnęłam że ci nie skomentowałam
    Auu moja twarz xd
    Ale co to tego...
    James na zbok! Ee... znaczy zlot >.< Szybciej szybciej downie... I mi tu nie mdlej.. mój komputer ma szybszy procesor! Co to za laski do Jamesa zarywają? On jest Nicole!
    I wracamy upici i szczęśliwi ^^
    A tu różowe włoski ^^ Masz za swoje Maslow ^^ To jest NORMAL farbka, więc powodzonka ze zmywaniem xD Ciekawe kto to zrobił... stawiam na mnie i Ninę xD

    czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń