poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 87

**Następnego dnia**

Obudziłam się dość wcześnie bo o 7 rano. Zaczęłam szturchać Jamesa w ramie.
-Delikatniej budzić nie możesz?- Zaśmiał się chłopak mocno mnie do siebie przyciągając.
-Nie.- Cmoknęłam go w usta i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam ciuchy na dziś. Poszłam do łazienki się przebrać, uczesać itp. Wróciłam do pokoju, gdzie był już ubrany James.
-To, o której mamy wylot?- Zapytałam biorąc do ręki torebkę i wrzucając do niej takie rzeczy jak telefon, słuchawki i dwa smoczki jakby dzieci zaczęły płakać w samolocie.
-Za jakieś dwie godziny.- Odpowiedział Maslow i chwycił mnie za rękę przyciągając do siebie.- Teraz mi pani nie ucieknie.- Uśmiechnął się łobuzersko.
-A czemu miałabym panu uciekać?- Spojrzałam na niego spod mojej czerwonej grzywki przygryzając dolną wargę.
-Niech pani mi to powie.- Zaśmiał się chłopak i zanim coś odpowiedziałam wpił się w moje usta. Po jakiś 20 minutach zeszliśmy uśmiechnięci na dół. W korytarzu zaówarzyłam kilka dużych bagaży. Pewnie wszyscy przygotowują się po woli do wyjazdu. Weszłam do kuchni, gdzie była cała reszta BTR'u z dziewczynami, Alexa i Dexter.
-Hej.- Powiedziałam i usiadłam na blacie obok gotującego Holland'a - Co tam pichcisz na dzisiaj.- Uśmiechnęłam się słodko.
-Tajemnica.- Odpowiedział roześmiany Dex.
-Wrrrr.- Zeskoczyłam z blatu i wyjęłam swój telefon, który zaczął dzwonić. - Halo? (...) Tak będę. (...) Tak też się za wami wszystkimi stęskniłam. (...) Nie Ady chyba nie będzie. (...) Olivia będzie na sto procent. Ona by tego nie przegapiła. W końcu trzeba sprostować kilka spraw. (...) Spoko to do zobaczenia (...) Narka.- Rozłączyłam się i schowałam telefon. Wszyscy oprócz Niny i Carlosa dziwnie się na mnie gapili.- No co?
-Dawno nie słyszeliśmy jak gadasz po polsku.- Powiedział James.
-Tak dawno nie używałam tego języka.
-A z kim gadałaś?- Zapytała Justine.
-Z taką dziewczyną. Stara znajoma z klasy.- Odpowiedziałam.
-Dobra siadać bo śniadanie gotowe.- Powiedział Dexter i postawił na stole talerze z jajecznicą.
-A gdzie reszta Offa?- Zapytałam
-Śpią. Ja wstałem wcześniej żeby przygotować Alexe i odwieść was na lotnisko.- Odpowiedział Holland i sam usiadł żeby zjeść śniadanie. Po posiłku James poszedł po nasz bagaż, a ja włożyłam bliźniaki do dwóch nosidełek. Całą paczką wyszliśmy przed dom gdzie zapakowaliśmy się do samochodu Dextera. Był ośmioosobowy więc Nina trafiła na kolana Carlosa, Alexa na kolana Jamesa, David na moje, a Sam na Eleny. Wszystkie bagaże (ledwo) zmieściły się do bagażnika. Na lotnisku pożegnaliśmy się z Dexterem i wsiedliśmy do samolotu. Zaraz po wystartowaniu wzięłam Davida z miejsc, na które kazali nam je posadzić i posadziłam go sobie na kolana. James zrobił to samo z Sam. Całą drogę romawialiśmy plan w Polsce i doszliśmy do wniosku, że zatrzymamy się w hotelu, jutro pojedziemy na zlot, a po jutrze w każdej innej wolnej chwili oprowadzimy Alexe po Polsce. Później za to wylot do Hiszpanii! A tam się zobaczy co będziemy robić :). Po kilku godzinach wylądowaliśmy. Chwyciliśmy za bagaże i pojechaliśmy taxówkami pod hotel. Podeszłam pod recepcje.
-Dzieńdobry.- Powiedziałam po polsku do pani za ladą.
-Dzieńdobry. W czym mogę pomóc?
-Potrzebujemy pokoi dla 9 osób. Najlepiej żeby były również dwa łóżka dla dzieci.
-Rozumiem. Jeden pokój 5 osobowy z dwoma łóżeczkami dla dzieci i jeden pokój 4 osobowy. - Kobieta podała mi kilka kart do pokoi. -Życzę udanego pobytu.
 -Dziękuję.- Powiedziałam i odeszłam w stronę foteli gdzie siedzieli pozostali.- Mamy dwa pokoje. Elena, Logan i Alexa ze mną, Jamesem i Dzieciakami a reszta w drugim pokoju.- Rozdałam karty do pokoi i pojechaliśmy windą na ostatnie piętro. Nasze pokoje były na przeciw siebie więc nie będzie problemu. Otworzyłam drzwi do naszego pokoju i weszłam do środka. Było cudnie. 
Pokoje były świetne


A łazienka wręcz boska.


W naszym apartamencie były 3 pokoje (takie same) i łazienka. W jednym pokoju ustawiono dwa łóżekcza dla dzieci. Od razu położyłam tam dzieciaki i walnęłam się na łóżko. Jutro zjazd a mi się nic nie chce. Alexa zajęła pokój obok mnie i Jamesa, a Elena i Logan naprzeciw jej. Jest 15 więc dobrze by było pokazać Alexie kawałek Gdańska. Wstałam z łóżka i poszłam się ogarnąć po podróży. James zapakował dzieci do nosidełka (najpierw je karmiąc mlekiem z butelki). Zawołałam Alexe i poszliśmy w trójkę zwiedzać Gdańsk. Pokazałam jej kilka ciekawych miejsc i fajną lodziarnie, w której zamówiliśmy pyszne pucharki lodowe. Po kilku godzinach wróciliśmy do hotelu. Od razu wpakowaliśmy się do pokoju Niny, Losa, Kenda i Justy. Weszłam pierwsza. Pokój mieli taki sam jak my. Od razu po wejściu usłyszałam dwuznaczne dźwięki z łazienki i pokoju.
-Co to?- Alexa chciała wejść do pokoju.
-Nie.- Wzięłam ją za rękę i wyciągnęłam z pokoju przeszkadzając tym samym Jamesowi z bliźniakami do niego wejść. Wróciliśmy do pokoju gdzie kazałam Alexie się położyć. Dexter by mnie zabił gdybym musiała jej tłumaczyć co robili wujek Kendall z ciocią Justine i wujek Carlos z ciocią Niną. Po chwili ich jęki było już słychać w naszym pokoju. Ja im kiedyś coś zrobie. Z Jamesem położyliśmy bliźniaki spać, a ja poszłam wziąć kąpiel i przygotować się do snu. Kiedy wróciłam na moim łóżku siedziała Alexa.
-Ciociu co to jest?- Zapytała mała
-To wyjaśni ci twój tata w domu. A teraz idź spać.
-Dobrze ciociu.- Powiedziała i poszła do siebie. Po chwili przyszedł James.
-Uciszyłem ich tam.- Powiedział z rozbawieniem. Nie wiem jak on to zrobił ale wole nie wiedzieć xd.- Kocham cię.- Powiedział i mnie namiętnie pocałował. Jego ręce wędrowały po moich plecach......
--------------------------------------------------------------
Phahaha. Rozdział pisany przy rozmowie z Justine i Niną. Dziewczyny rozwalacie mnie xd

Papatki
Nicole;** 





3 komentarze:

  1. No bo my jesteśmy od tego aby cię rozśmieszać xD Nie no rozdział boski a zwłaszcza końcówka xD czekam nn i na rozmowe Alexy z Dexterem xD pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Phaha... te nasze rozmowy xd A ja jak zwykle skupiam się na końcówce xd Coś mi się wydaje, że na Lenie się nie skończy xD
    Chyba że wykastruję Kendalla xD
    Uciszył nas? Kendall dostał butem TAM? Ale beka xd
    Maszyna Pena 2000 i Schmidt 10000 wygasają.... para bucha xd
    Jam jest dzisiaj zboczona *__*
    czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj chciałabym taki hotel u siebie w domu. Łazienka wymiata :) Mam nadzieję, że pobyt w kraju im się uda. Gdańsk, morze... ech ja też tam chcę. Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam. Zapraszam też http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl - Ciri :)

    OdpowiedzUsuń