niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 31

Hej. Sory, że niedodawałam przez ten czas rrozdziałów, ale nie miałam weny, siły i czasu. W środe były konsultacje w szkole:( Przez cały dzień chodziłam jak na szpilkach, że pani zacznie gadać o moim rozmawianiu na lekcji, wrzeszczeniu i biciu się z wkurzającymi chłopakami, nie odabianiu prac domowych i tak dalej, a okazało się, że CHWALIŁA MNIE, MOJE OCENY I ZACHOWANIE!!! Myślałam, że na zawał zejde. Jak ona mogła mnie chwalić? Przecież JA DOPROWADZAM NAUCZYCIELI DO SZAŁU. Nie rozumiem tej baby...
Pod rozdziałem znajdziecie bardzo ważną informacje. Nie omijać jej tylko czytać!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dolecieliśmy do Malibu, a na parkingu czekały na nas dwa tourbusy. Ja z Jamesem, Loganem i Adą byliśmy w pierwszym, a Rosse, Natalja, Carlos i Kendall w drugim. Weszliśmy do środka i trochę się zdziwiłam. Myślałam, że będzie jak w normalnym tirze- Ciasno i nieprzyjemnie. Było wręcz na odwrót- miło i przestronnie. Były tam cztery łóżka- dwa na górze i dwa na dole.
-Podoba się?- Mruknął mi nad uchem James.
-Barrdzo- Weszłam głębiej i ,,zarezerwowałam" sobie górne łóżko. Mój chłopak wybrał łóżko podemną, Ada wybrała drugie górne, a Logan- drugie dolne. Zaczeliśmy wkładać rzeczy do przygotowanych szafek.
-Eee... Nicole? Czemu mam spakowanw zimowe ciuchy.- Zapytał James z miną mówiącą: ,,Na dworzu jest 50 stopni w cieniu!!!"
-Bo będziecie grać w Europie, a tam jest coraz zimniej. Od połowy trasy temperatura będzie na minusie.- Odpowiedziałam wkładając ostatnie rzeczy do szafki. Położyłam się na łóżku, bo byłam wyczerpana lotem. Jamie położył się obok mnie zasłaniając zasłonkę (była aż do ziemi) odgradzającą nasze łóżka od reszty tourbusa.
-Wiesz, że masz własne łóżko?- Spytałam.
-Wiem, ale obok ciebie jest wygodniej.- Powiedział i zaczął mnie całować. Chyba też był wyczerpany, bo po pocałunku zasneliśmy wtuleni w siebie.
***Następnego ranka***
Obudziłam się cała obolała. Już zapomniałam jakie łóżka w busach są niewygodne. A czemu zapomniałam? Bo jak byłam mała tata zabierał mnie kilkutygodniowe trasy ciężarówką, a tam były takie same łóżka jak tu. Od tamtego momętu mineło ok 11 lat.
Spojrzałam na Jamesa, który zaczął sią powoli budzić.
-Hej kicia.- Mruknął i mnie pocałował.
-Miły poranek.- Uśmiechnęłam się- Musimy wstać.
-Chętnie. Te łóżka są niewygodne. Kark mnie boli.
-Oj, biedaczyna. Wiem co ci pomoże.- Usiadłam i zaczełam masować mu kark.
Ooo, jak dobrze.- Mruknął, a ja zaczęłam całować mu szyję.
Nie no! Ja nie wytrzymam bez TEJ bliskości!
-Kicia ja nie wytrzymam.- On mi czyta w myślach, czy jak?
-Ja też, ale trzeba.- Zeskoczyłam z łóżka, wziełam czerwoną koszulkę, którą kupiłam jak Ola była, miętowe rurki i czapeczkę z napisem ,,I LOVE BTR". Poszłam do ,,kabiny" znajdującej się w tourbusie. Przebrałam się uczesałam i tak dalej. Wyszłam i podeszłam do szafki z ,, podstawowym porzywieniem". Wyjełam z niej płatki, z mini lodówki wyjełam mleko, a z szafki- miskę i łyżeczkę. Zjadłam śniadanie i podeszłam do cztero osobowej sofy, na której byli już Ada, Loggy i Jamie. Usiadłam mojemu chłopakowi na kolana i zaówarzyłam, ża Ada jest ubrana tak jak ja tylko w inne kolory.
-Ej!- Krzyknęłyśmy równo i się zaśmiałyśmy.
-Co?- Spytali chłopacy.
-Popatrzcie na mnie i na Adę.- Zaśmiałam się z ich niekumatości.
-Nie ogarniam.- Powiedział Loggy.
-Bo jesteś nieogar.- Powiedział Ada.
-A ja kumam. Są ubrane tak samo, ale w inne kolory.- Powiedział mój jakże spostrzegawczy chłopak.
-Brawo!- Pocałowałam go.
-Widzisz, jestem lepszy!- Jamie zaczął się przedrzeźniać z Loganem.
-No chyba oszalałeś.- Chłopaki ,,ściągnęli" nas z kolan i zaczeli się bić dla zabawy. Ja z Adą myślałyśmy w tym momęcie jak ubrać chłopaków na koncert. Zdecydowałyśmy, że ubiorą białe spodnie, czarne koszulki i czarno-białe czapki z daszkiem. Poczułam jak się zatrzymujemy i do środka wszedł jakiś ludzik.
-Dobra, idżcie na scene ćwiczyć, a za kilka godzin macie koncert.
....
----------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec. Tak wiem strasznie krótki, nudny i do niczego. Teraz bardzo ważna sprawa. KONKURS WYGRYWA.......NINA RUSHERKA!!!!! WIELKIE BRAWA. W komentazu napisz mi jaką chcesz nagrodę. nie wiem: dedykacje do rozdziału czy coś. Sama nic nie mogę wymyślić:(.
Papatki ludki;*

4 komentarze:

  1. Rozdział nudny .? hahaha, ty sobie żarty robisz .!! Twoje rozdziały zawsze są cudowne :) Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeach!!! Dziękuję ci bardzo!!

    Co do rozdziału... Jest świetny!!! James jaki spostrzegawczy :D No w końcu zna się na modzie... Z wielką NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam nn <3

    Hym.. A co do nagrody... Nie chcę wyjść na egoistkę ale myślę że największą nagrodom dla mnie było by jakbym mogła znaleźć się w choć jednym twoim rozdziale :) Oczywiście do ciebie należy wybór więc jak zrobisz coś innego też się będę cieszyć :)
    Jakby co to napisz do mnie:
    ninaaniol.1999@onet.pl

    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki nudny ? Żaden nudny jest świetny !! ^^
    http://love-or-not-hmm.blogspot.com/
    zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zamorduje jak jesli jeszcze raz nazwiesz swoje opowiadanie nudnym. To JEST MEEEEGGGAAA!!!!

    OdpowiedzUsuń