czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 34

Siemka. Dzisiaj strasznie mi się nudzi, więc dodaję kolejny rozdział. Mam nadzielę, że się wam spodoba.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
**nadal oczami Carlosa**

Obudziłem się około 8. Wstałem, przebrałem się i zjadłem jakieś kanapki. Podszedłem do Niny. Powoli zaczęła otwierać oczy.
-Co jest?- Zapytała siadając.
-Musiałem cię tu przynieść żeby cię opatrzyć. Byłaś cała pobita.
-Dziękuję.
-Co się stało?
-Wczoraj po waszym koncercie poszłam do mieszkania gdzie mieszkam z Luckiem, moim teraz już byłym chłopakiem. Wróciłam, a on całował się z jakąś brunetką. Uciekłam do parku, a on biegł za mną. Wykrzyczałam mu, że to koniec, a on się wkurzył i zaczął mnie bić, a później kopać. Zemdlałam. Jak się obudziłam zaczęłam płakać, wszystko mnie bolało, nie mogłam się ruszyć. Wtedy przyszedłeś ty. Pamiętam tylko jak z tobą próbowałam rozmawiać. Później pustka.- Aż się coś we mnie zagotowało. Jak można bić dziewczyny?!
-Co za idiota z tego kolesia.
-Ale i tak boli.- Powiedziała i zaczęła płakać.
-Ej, spokojnie. Nic ci nie grozi. On nie był widocznie ciebie wart.- Pomyślałem chwilę i nic nie wymyśliłem, a  że nic nie wymyśliłem to wpadłem na pomysł, że Nicole na pewno wymyśli.- Poczekaj chwilę. Pójdę po kogoś.
Wybiegłem z pojazdu i wparowałem do drugiego.
-Nicole wstawaj! Musisz mi pomóc!
-Co jest?- Zapytał zaspana.
-Nie teraz. Ubieraj się i choć.
-NO dobra.- Wstała i poszła się przebrać . Po chwili wyszła, a ja zaciągnąłem ją do Niny, która powiedziała wszystko od początku.
-Wiem co zrobimy. Dasz komuś z nas kluczyki do domu. Wtedy ten ktoś pójdzie po twoje rzeczy i pojedziesz z nami. Odpoczniesz i na pewno Luck cię nie znajdzie.
-Nie będę się wam narzucać. Carlos i tak dużo dla mnie zrobił.
-Nie ma mowy. Nie narzucasz się. Chcę żebyś pojechała z nami. Pojedziesz i koniec kropka.- Czy mi się zdaje czy Nicole polubiła Ninę?
-Nie wygram?
-Nie.
-No dobra. To kto pójdzie po moje rzeczy?
-Pośle się Jamesa.
-No dobra.
-Carlos co tak stoisz? Obudziłeś mnie o 9 to teraz zrób śniadanie.
-Ok szefie.- Zaśmiałem się i zrobiłem po misce płatków dla dziewczyn.

**oczami Niny**
Nicole jest naprawdę miła. Cieszę się, że ucieknę od Lucka.
-Mówię ci z nami na pewno nie będziesz się nudzić.- Zapewniała Nicole.
-Nie wątpię.
-Widział ktoś Nicole?- Do środka wlazł James.
-Tu jestem- Powiedziała podchodząc do niego i całując.
-Gdzie się to rano uciekło?
-Carlos mnie obudził. Nina zostaje z nami do końca trasy.- Wskazała na mnie.
-Hej- Powiedział Maslow i podał mi dłoń na przywitanie.
-Hej.- Odpowiedziałam ściskając jego rękę. Po chwili  przyszła cała reszta. Każdy zareagował pozytywnie na wieść, że jadę z nimi w trasę. Carlos przyniósł mi i Nicole płatki. Pycha.
-Kotek pójdziesz po rzeczy Niny do jej domu? Ona nie może tam iść, bo jak jej były tam będzie to może być afera.- Powiedziała Nicole do swojego chłopaka.
-Jasne tylko gdzie to jest, który to będzie twój pokój, czy masz jakieś walizki i co spakować?
-Blok naprzeciwko wejścia do tego wieżowca- wskazałam przez okno- mieszkanie 12 na 4 piętrze. Mój pokój to lewe drzwi przy samym wejściu, walizki są pod łóżkiem i spakuj wszystko co jest w białej szafce przy łóżku. Nie jest tego wiele, ale to wszystko co mam.
-Nie ma sprawy. Daj kluczyki.- Podałam mu je.- Będę jak najszybciej- Powiedział i wyszedł, a my nadal siedzieliśmy śmiejąc się. Z nimi naprawdę nie da się nudzić.

**oczami Jamesa**
Wszedłem do tego budynku i już miałem wchodzić do mieszkania Niny, gdy zaówarzyłem pod drzwiami do jej mieszkania jakiegoś chłopaka i…. Rosse. Całowali się. Schowałem się za ścianą.
-Dobrze, że już nie jesteś z Niną. Teraz pojadę po swoje rzeczy i będziemy razem.- Mówiła Rosse.
-Jasne. Nina była przereklamowana. Nawet nie pozwalała mi się dotknąć co innego niż ty.- Odpowiedział chłopak. Wyjrzałem zza ściany, a on trzymał łapy na piersiach Rosse. Ona w ogóle się tym nie przejęła! Fuj, jak tak można. Z tego kolesia jest kompletny oblech. Pojechali windą na dół, a ja wlazłem do starego mieszkania Niny. W środku walały się ciuchy Rosse, które miała wczoraj na sobie. Chyba zamierzała tu wrócić. Jej wybór. Ten chłopak jeszcze da jej popalić. Wlazłem do pokoju Niny, wygrzebałem z pod łóżka torbę i zapakowałem zielonooką. Nawet miła z niej dziewczyna. Chyba będzie pasowała do naszej ,,lekko” pokręconej paczki. Wychodząc rozejrzałem się czy nie ma tego kolesia i wróciłem to reszty.
-Mamy problem.- Powiedziałem wchodząc.- Proszę.- Podałem Ninie torbę.
-Dzięki.
-Jaki problem?- Zapytał Carlos
-Bo ten... Rosse cię zdradzała tak?- Skierowałem się do Carlosa
-Po co to mówisz?- Zapytał zdołowany.
-A twój chłopak całował się z inną?- Nie zważając na pytanie Carlita zwróciłem się do Niny
-Nom.- Też posmutniała.
-Więc. Jak byłem przy twoim starym mieszkaniu schowałem się za ścianą, bo pod twoimi drzwiami stał jakiś chłopak całujący Rosse. Gadali, że dobrze, że już z nim nie jesteś bo teraz Rosse może z nim być. Podobno pojechali po jej rzeczy i ona z nim zamieszka. Na dodatek powiedział coś takiego:  ,,Nina była przereklamowana. Nawet nie pozwalała mi się dotknąć co innego niż ty.” I wtedy wyjrzałem zza ściany, a on macał ją po cyckach. Fuj, kompletny zboczeniec. I z tego wszystkiego wychodzi, że Rosse jest z twoim byłym.- Zakończyłem swój długi monolog.
-Że jak?! Tą dziewczynę porąbało?! Żeby być z chłopakiem, który tak traktuje dziewczyny! Masakra! Rosse w tym Momocie straciła u mnie cały szacunek!- Krzyczał Carlos. Nina się go przestraszyła nie na rzarty. Podkuliła nogi i zaczęła płakać patrząc na niego przerażonymi oczami.
-Carlos!!!!!-Krzyknęła moja kicia.
-Co?!
-To!- Wskazała na Ninę.
-O kurczę. Naprawdę przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. Już spokojnie.- Carlos momentalnie zrobił się spokojniejszy i przytulił zielonooką. Wymieniłem z Nicole porozumiewawcze spojrzenie mówiące: ,,oni muszą być razem”.  Carlos uspokajał Ninę, Nata i Kend zajęli się sobą, a ja, Nicole, Ada i Logan poszliśmy do siebie, bo za chwilę jedziemy dalej. W Nowym Yorku mamy 2 dniową przerwę, więc zabieram kicię do swoich rodziców. Mniejmy nadzieję, że ją polubią. Choć jestem pewien, że ją pokochają.

5 komentarzy:

  1. Super ! Jak ja sie cieszę że oni już z tamtąd wyjerzdżają! I zgadzam się z Jamesem i Nicol.. Oni muuuszą być razem! Pozdrawiam i czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zgadzam się Nina i Carlos mają być razem ! :D Rosse i tak już nie jest go warta. Żeby potem nie wracała do nich na kolanach. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że dodałaś dzisiaj 2 rozdział <3 Nina i Carlos powinni być razem. Rosse to głupia szmata. Dobrze, że Carlos z nią nie jest. Nicol miała jak zwykle świetny pomysł. I James zachwował się bardzo dobrze pomagając. Dodaj nn <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj na pewno ją pokchają!! James i Nicole mają nosa - Carlos i Nina naprawdę MUSZĄ być razem!! I będą ^^ Prawda? Prawda! łał.. Chyba jest już źle, skoro sama sobie odpowiadam.. A rozdział zarąbisty! Nie mogę się doczekać nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest świetnyy :) Przeczytałam całego bloga i po prostu jest cudowny :D Czekam na następny z niecierpliwością :) zapraszamy do nas http://marzenie-sie-spelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń