wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 82

Rozdział wymuszony przez Justine, więc nie gniewać się jak nie wyjdzie....
-------------------------------------------------------
Rano obudziłam się z mega wyszczerzem na twarzy. Wstałam z łóżka, ubrałam się, umyłam, uczesałam, umalowałam itp. W końcu gotowa w bordowej bluzce z dekoltem i w spodenkach zaczęłam budzić Jamesa. Podniósł jedną powiekę i opadł z powrotem na łóżko
-Ja nie chce jeszcze do nieba.- Mruknął do poduszki.
-Na pewno?- Mruknęłam mu zmysłowo do ucha.
-No może się skuszę.- W końcu wstał i mnie namiętnie pocałował. Po tym jak się ubrał zeszliśmy objęci na dół. Od razu poszliśmy do pokoju bliźniaków. James poszedł po Davida, a ja zajrzałam do Sam. Nie spała. Wzięłam ją na ręce i poszłam do kuchni, gdzie już siedzieli moi dwaj Maslowowie. Pocałowałam jednego i drugiego w policzek i stanęłam przy blacie w celu nakarmienia małej z butelki. Po chwili do kuchni weszła roześmiana Nina.
-Hej co ci jest, że ty taka szczęśliwa?- Zapytałam
-Wczoraj jak poszliście spać.-Specjalnie poruszała znacząco brwiami.-To Kendall zabrał Juste do ich pokoju, a później Los zabrał mnie do naszego.- Tutaj aż odpłynęła. Dosłownie. Zjechała powoli po ścianie i zaczęła coś mamrotać pod nosem.
-Właśnie Carlos mi wysłał sms czy jeżeli spał z Niną jak ona jest w ciąży to czy Nina może mieć teraz bliźniaki XD- Zaśmiał się James po czym nakarmił Davida.- Ej wiesz jaki jest kolejny plus, że mogę zostać tu z tobą?
-Jaki?
-Że oni tam harują, a ja spędzam czas z moją kochaną rodzinką.- Wstał i objął mnie ramieniem. Poszliśmy do salonu gdzie puściłam piosenkę Bad Habbit siedzieliśmy przytuleni, a bliźniaki raczkowały wokół kanapy tak jakby jedno chciało złapać drugie. Po chwili Sami podraczkowała pod głośniki i kiwała się do piosenki. Co śmiesznie wyglądało bo piosenka jest bardzo szybka i mało rytmiczna. Po chwili przełączyłam na Self Esteem. Teraz i David siedział przy głośnikach.
-To będą na stówę punki.- Zaśmiałam się. Do domu wpadł Dexter i od razu pobiegł do kuchni.
-Wiedzę, że mnie słuchają.- Rozbawiony wskazał na bliźniaki.
-Haha. Tak.- Powiedziałam, a on wziął dzieciaki na ręce siadając obok nas
-Może na żywo też się spodoba.- Zaśmiał się i zaczął śpiewać tekst piosenki. Bliźniaki się uśmiechały.
-Taa. Będą wyjątkowe. James mocniej mnie objął i pocałował w czoło.
-Dobra oddaje dzieciaki bo zaraz śniadanie się przypali.- Poszedł s powrotem do kuchni, a przez drwi wejściowe weszli Pete, Greg i Noodles.
-Hej.- Usiedli obok nas, a Pete podszedł do głośników. i szafy z płytami. Po chwili włączył płytę conspiracy of one z utworem original prankster, który jest mega beczny :). Cały czas się wygłupialiśmy. W końcu skończyło się tak, że skończyliśmy w basenie. Bliźniaki czworaczkowały po trawie. Teraz jak bez problemu czworaczkują to łatwo je zgubić, więc pływam z Jamesem przy krawędzi basenu i je obserwujemy. Oczywiście zespół Offa nie chciał wejść do wody ale Nina i Justa się przyłączyły. W południe Dexter zrobił wszystkim desery lodowe. Po ich zjedzeniu nałożyłam bliźniakom czapeczki bo słońce zaczęło mocno grzać. Do tego dałam im lekko schłodzone mleko. Reszta dnia minęła spokojnie. Wieczorem wrócili chłopacy i znowu zrobiliśmy ognisko. Justine wzięła kamerkę i nas filmowała.
-Ludzie, ludzie kolejne ognisko w naszym dziwnym gronie mówiła do kamerki, którą po chwili zwróciła na mnie.
-Jak widać mama Sam i Davida szybko doszła do siebie po porodzie. Już się z Jamesem liże.- Zaśmiała się, a ja odsunęłam od siebie kamerkę zasłaniając jej obiektyw i wróciłam do ust swojego męża.
-Zagraj.... nie wiem co.- Powiedziałam po 10 minutach gdy Dexter przyniósł gitarę.
-Ba... Bad Ha.. Habit.- Powiedział słodki, melodyjny głosik, który seplenił i się jąkał. Głos należał do SAM
 -Powiedz, że do nagrałaś.- Powiedziałam do Justy, która stała z szeroko otwartymi oczami i ustami. Pokiwała głową na tak, a Maslow wstał i zaczął skakać i wrzeszczał.
-Moja córcia powiedziała swoje pierwsze słowa.- Wziął ją na ręce, a ja podniosłam Davida. Chłopiec spojrzał na Dexa i wydukał:
-Sielf Eśtim.- Otworzyłam szerzej oczy i go mocno przytuliłam. James usiadł obok mnie i objął mnie i Davida ręką.
-Tak to będą wyjątkowe dzieci.- Powiedzieliśmy równo i się zaśmialiśmy. Wieczór minął miło i wesoło. Później położyliśmy bliźniaki spać i ja z Jamesem poszliśmy na górę z wiadomym celem :)
-----------------------------------------------------------------------
Haha. I tak jest jak się na mnie rozdział wymusi. Zaczynam pisać o czymś co nie ma prawa się wydarzyć XD Mam nadzieję, że się podoba :)

Papatki
Nicole;**

5 komentarzy:

  1. Jak zwykle zajebiście *______________* Sam i David mówią *_____________* Jaram się tym jak Kendall double raindbow xD Chciałabym zobaczyć te maluchy przy głośnikach xD

    czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww Dzieć już mówią słodkoo noo Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! Dzieciaki coś powiedziały *___* Zaczęłam się jarać jak James, dosłownie skakałam i wrzeszczałam jak idiotka x333 Kocham dzieci x33333 (nie jestem pedofilem jakby co xD)
    Rozdział jak zawsze jest boski i genialny! Nie gadaj głupot >.<
    Czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba się, jak zawsze :D Awwwwww dzieciaki powiedziały pierwsze słowa!!! <3 Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj odkryłam twój blog i przeczytałam wszystkie rozdziały.Ludzie brawa dla mojej fantastycznej osoby!
    Lubię twój styl pisania.Podoba mi się
    Zapraszam do siebie.Dopiero zaczęłam i mam nadzieję że wyrazisz swoją opinię w komentarzu
    Pozdrawiam
    Emily~

    OdpowiedzUsuń