-------------------------------------------------------------------------------------------------------
-James, tak wyjdę za ciebie.- Powiedziałam ze łzami (tym razem szczęścia) w oczach. Chłopak wsunął mi ten przepiękny pierścionek na palec i pocałował.
-Rany już myślałem, że się nie zgodzisz.- Powiedział mój chłopak.
-Głuptasie jagbym mogła tobie odmówić? Jesteś moim ideałem chłopaka. Kocham cie wariacie.
-Też cię kocham. Idziemy?
-Jasne.- Próbowałam wstać, ale poczułam silny ból w nodze.- Ał- Skuliłam się.
-Nicole co ci jest?
-Noga boli.- Powiedziałam, a chłopak nożem Kacpra odciął mi dolnął połowe nogawki uważając żeby niezranić mi nogi. Bozbył się kawałka materiału, a moim oczom ukazała się duża, otwarta rana. Na widok krwi automatycznie zemdlałam.
**oczami Jamesa**
Rany kicia znowu zemdlała. Ta rana wygląda wyjątkowo źle. Wziąłem dziewczynę na rece i zacząłem iść w stronę szpitala. Przy okazji powiem lekarzowi o tych omdleniach. A może jest w ciąży? Byłoby wspaniale.
,,Kurde James przestań myśleć o głupotach. Trzeba ją ratować" Ochrzaniłem się w myślach. Jupi... Nicole niedługo zostanie panią Maslow! WOO HOO! I znowu myślę o tym oczym nie trzeba... Ale co mam poradzić, że się ciesze? Wszedłem do szpitala niosąc Nicole na rękach. Pielęgniarka zaprowadziła mnie do gabinetu. Lekarz zszył jej rane na nodze, a moja narzeczona (jak to pięknie brzmi) się obódziła. Siedzieliśmy właśnie przed ,,biórkiem" lekarza, który przepisywał jej leki przeciw bólowe.
-Doktorze. Mam pytanie. - Zacząłem.- Nicole ostatnio często mdleje. Co to może być?
-Od kiedy są te omdlenia?
-Gdzieś od września - Odpowiedziała Nicole.
-Póżno to zgłaszacie. Podejrzewam co to może być ale najpierw musimy pani zrobić EKG. Jest to bardzo proste badanie serca. Pana prosimy na korytasz.
-Niech zostanie. Prosze.- Powiedziała moja kicia.
-Jak pani sobie rzyczy. Proszę za mną.
**oczami Nicole**
Lekarz zaprowadził nas do jakiejś sali. Położyłam sie na specjalnym łóżku, James trzymał mnie za rękę, a lekarz robił mi badanie.
-Czy w pani rodzinie ktoś chorował na tak zwaną ,,dzióre w sercu"?- Zapytał lekarz gdy wróciliśmy do poprzedniego gabinetu.
-Prawie wszyscy od strony taty oprócz niego samego i jego ojca zarazem mojego dziadka.
-Otóż pytam gdyż ma pani tą chorobe. Jest to późne stadium. Musi panie przejść kilka bardzo poważnych operacji. Jest 40% szans, że pani tego nieprzeżyje.
-Alllle jjjjak?- Zapytałam przez łzy przytulając się do Jamesa.
-Proszę być spokojna. U pani widze widze duże szanse na wyzdrowienie. Jest pani silna. Zaraz pielęgniarka zaprowadzi panią na specjalnął sale, gdzie będzie pani tymczasowo mieszkać. Choroba oczywiście nie jest zaraźliwa, więc będą panią mogli odwiedzać przyjaciele i rodzina.
-Dziękuję.- Powiedziałam. Po chwili leżałam w łóżku szpitalnym podłączona pod kilka kroplówek. Płakałam. James trzymał mnie za rękę i próbował pocieszyć.
-Nicole... Jest szansa, że przeżyjesz... Na razie jeszcze żyjesz... Dopiero co się zaręczyliśmy... Proszę uśmiechnij się.- Mówił Jamie
-Masz racje. Jeszcze żyje, a dopiero co się zaręczyliśmy. Kocham cię ale obiecaj, że zostaniesz zemnął do póki jestem w szpitalu i nie opóścisz.
-Obiecuje. Kocham cię i nigdy bym cię nie zostawił.- W tej chwili zadzwonił jego telefon. Spojżał na wyświetlacz.- Ada dzwoni- Powiedział i odebrał.- Halo?.... W szpitalu.... Tak.... Przyjedźcie to wam wyjaśnimy....ehem...pa.
-Ada z resztą zaraz przyjadą.- Poinformował na co się uśmiechnęłam.
-Okej. Mam prośbę.
-Jaką.
-Pocałuj.
-Dwa razy prosić nie musisz.- Uśmiechnął się poczym namiętnie mnie pocałował. Trwało to z 20 minut poczym ktosie do nas wpadły.
-Nicole co ci jest.- Pierwsza dopadła mnie Nina, a reszta dopiero weszła. Opowiedziałam co i jak.
-O jejciu.- Pwiedzieli wszyscy (Kendall, Natalja, Logan, Ada, Carlos, Nina, Olivia, Bartek, Kamil, Dominik, Ola (ta z Polski) i Kimi)
-Ale to nie koniec wiadomości.- Powiedział James uśmiechając się. Wiedziałam oco mu chodzi:).- Patrzcie i podziwiajcie.- Podniusł delikatnie moją prawą dłoń.
-O ja pie****e.- Reakcja wszystkich.
-James gratulujemy.- Powiedzieli chłopacy, Kiedy dziewczyny (oprócz Olivii) skakały wokół mnie mówiąc, że śliczny pierścionek itp. W jednym muszę się zgodzić. To jest pierścionek idealny. Jak dziewczyny przestały piszczeć.Podeszła do mnie Olivia.
-No, no. Nie wiedziałam, że ty jako pierwsza z naszej paczki tak wzlecisz w powietrze. Wiesz co? Mam gdziś co inni pomyślą. Pierścionek jest piękny, a ty jesteś prawdziwą szczęściarą. Walić nasze ,,umowy"- Powiedziała i mnie przytuliła. Z tą umową to kiedyś nasza paczka ustanowiła taki kodeks. Jednym z podpunktów było nie spoufalać się w rzaden sposób.
-Dzięki.- Powiedziałam. Pochwili wszyscy oprócz Jamesa pojechali do domów. Do sali, w której leżałam przyszedł lekarz mówiąc,że za pięć minut zabiorą mnie na pierwszą operacje.
-Będę tu na ciebie czekał kicia.- James mnie pocałował po czym wywieźli mnie na sale operacyjną. Całość trwała półgodziny. Podobno mój stan nie jest aż tak ciężki i czeka mnie TYLKO 9 operacji, a potem kuracja antybiotykami. Dlamnie 9 operacji to nie tylko ale aż. James cały czas mi mówił, że wszystko będzie dobrze, ale ja powoli trace nadzieje...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Mi się nawet podoba. Błahahahaha od dawna to planowałam. Stąd te wszystkie omdlenia. Jak wam się podoba rozdział? a pozatym to sory jeżeli coś pomieszałam. Poprostu niepamiętam czy to takie badanie podobne to tego jak chce sie zobaczyć dziecko tylko wykonywane na sercu nazywa się USG czy EKG. Hymmm. Niezanudzam delej, ale prosze o szczere komentarze.
Papatki
Nicole;**