wtorek, 5 lutego 2013

,, Happy-sad mind"

Hejo! Oto jednorazówka nipisana przezemnie i wspaniałą Justine:).
------------------------------------------------------------------------------------------------

Jednorazówka ,,Happy-sad mind"



~~PART 1~~
Mam na imie Nicole. Jestem niską, czerwonowłosą dziewczyną o brązowych oczach. Mieszkam w LA. Większość życia moją współlokatorką była Justine. Kilka lat temu wyjechała na studia. Jesteśmy bardzo różne ale i bardzo podobne. Ja jestem prawie zawsze wesoła i uśmiechnięta. Natomiast Justine jest emo. Jednak idealnie się dogadujemy. Mam (jasno)rudo-białego kota i 22 lata na karku:). Dziś wieczorem wraca Justine. O 20 pojechałam na lotnisko. Nagle za mną usłyszałam znajomy głos:
-Hej kolorowa.
-Justine! Hej!.- Przytuliłam przyjaciółkę. Wróciłyśmy razem do domu, Justine poszła się rozpakować. Ja szukałam rudego, ale nigdzie go nie było.
-Justine rudy uciekł!- Zaczęłam swię drzeć na cały głos.
-Ale jak?!- Zbiegła na dół ,,czarna"
-Nie wiem! Nie mogę go znaleźć!
-Spokój! Ja idę przygotować ogłoszenia, a ty jeszcze raz przeszukaj dom.
-Okej.- Szukałam, szukałam i nie znalazłam. Justin poszła porozwieszać ogłoszenia, a ja miałam siedzieć w domu. Jak wróciła powiedziała, że nigdzie go nie widziała i najlepiej iść spać i czekać aż któś go znajdzie. Następnego dnia wstałam i zrobiłam kanapki dla mnie i Justine. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam, a za nimi był mój kot z jakimś latynosem:).
-Rudy!- Wziełam kota na ręcę, a on (kot) zaczął lizać mnie po twarzy.- Dzięki, że go znalazłeś.
-Nie ma sprawy.- Powiedział chłopak.- Carlos jestem.
-Nicole
-Co jest?- Na dół zeszła moja przyjaciółka z jak zwykle podłym nastrojem.
-Kot się znalazł!- Wrzasnęłam uradowana
-aha.- Powiedziała i gdzieś znikła
-Wejdź- Zaprosiłam chłopaka.
-Dzięki.- Uśmiechnął się słodko i wszedł. Usiedliśmy na kanapie, a po chwili dołączyła do nas Justine. Do wieczora gadaliśmy o różnych sprawach. Chłopak zaprosił nas dziś na piżama party z trójką jego znajomych. Nie mamy co robić, więc się zgodziłyśmy. Poszłyśmy na góre po rzeczy poczym razem z latynosem wyszłyśmyz naszego domu. Carlos miał samochód, więc całą trójką podjechaliśmy pod jego... dom? Niewiem. Zatrzymaliśmy się przed czymś co wyglądało jak willa! Weszliśmy do środka i ,,zaatakowało" nas trzech chłopaków- wysoki brunet, blondyn i szatyn. Ten trzeci cały czas patrzał się na Justine, ale ona to olewała.
-Chlopaki to Nicole i Justine. Dziewczyny to James, Kendall i Logan.- Przedstawił nas. James jest nawet, nawet ale Carlos wydaje się fajniejszy. Cały wieczór wariowaliśmy, gadaliśmy i tańczyliśmy. Nawet Justine się wyluzowała:). Chłopacy są naprawdę fajni. Podobno grają w jakimś zespole. Najwięcej rozmawiałam z Carlosem. Jest naprawdę fajny.
**Oczami Justine**
Przez cały wieczór chodzi za mną ten cały Logan.
-Czemu tak za mną łazisz?- Zapytałam wkurzona.
-Tak sobie. Wyglądasz na bardzo ciekawą osobę.
-Dzięki, ale od razu mówię, że nie jesteś w moim typie, więc nie masz na co liczyć.
-Spoko. Ja idę na chwilę do kuchni.- Powiedział i odszedł.
,,Nareszcie mogę odpocząć" Pomyślałam i o dziwo bawiłam się z resztę. To piżama-party jest super!

~~PART 2~~
Bawiłam się tak przez resztę wieczoru. O dziwo tak zwany Logan się do mnie więcej nie przyklejał. Nicole świetnie się bawiła z Carlosem. Razem słodko wyglądają.
-Cześć Justine - podszedł do mnie blondyn. Kendall.
-Cześć... ee....
-Kendall - powiedział i wręczył mi napój.
-No wiem - powiedziałam oschle.
-To się... e cieszę? - powiedział robiąc niewyraźną minę. |Podeszła do nas Nicole. Coś wyszeptała blondynowi na ucho.

~~Oczami Nicole~~
-Kendall uważaj na nią - powiedziałam na ucho blondynowi.
-Czemu? To zwykła dziewczyna.
-Właśnie nie jest zwykła. Jednemu gościowi za to, że powiedział do niej ,,jesteś ładna" Wylała sok na głowę a później trwale uszkodziła rękę. Na serio Ci radzę - powiedziałam i wróciłam do gadających Carlosa i Jamesa. Już po chwili dało się słyszeć krzyk Justine
-Nie daruję Ci tego!
-Patrzcie - powiedziałam do chłopaków którzy utkwili wzrok w Just'cie.
Ona poszła do kuchni, wzięła dzbanek soku z lodówki i wylała mu na głowę.
-To, za kino - powiedziała wylewając pół.
-A to, za twoją głupotę - i wylała 2 połowę. Później wręczyła mi dzbanek i sobie poszła na ciemną noc.
- Za co to było? - powiedział Kendall kiedy się wreszcie otrząsnął.
-Ostrzegałam Cię - westchnęłam i znów zaczęliśmy się bawić.

-Może zagramy w butelkę ^^ - powiedział James. Wszyscy się zgodzili. Wzięliśmy butelkę po oranżadzie i zaczął kręcić Carlos. Padło na Logana.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Hmmm... Niech będzie wyzwanie.
-Zadzwoń do Justy (czyt. Dżasty) i powiedz, że ją kochasz! -ostatnie słowa dosłownie wykrzyczał.
-O nie, nie , nie, nie, nie! Jeszcze potraktuje mnie jak Kendalla albo gorzej! Nie!
-To odpadasz!
-Dobra, wolę odpaść niż spędzić w szpitalu resztę swojego jakże młodego życia!
Graliśmy tak jeszcze z godzinę. Martwiłam się o Justinę, bo nie ma jej już długo.
-Może pójdziemy poszukać Justine - powiedziałam kiedy skończyliśmy grać.
-Tylko gdzie? Los Angeles jest wielkie! - powiedział Carlos.
-Ja już wiem gdzie. - wymruczałam, zarzuciłam na siebie sweter i wyszłam. Chłopcy pobiegli za mną. Szliśmy w kierunku plaży. Zauważyliśmy ją na molo. Stała oparta o barierkę. Wiatr rozwiewał jej włosy.
-Justine! - krzyknęłam i podbiegłam do niej.
-STOP - zatrzymała mnie - chcę pogadać z Kendallem. - On na te słowa zrobił wielkie oczy, ale ostatecznie dał się namówić i poszedł.

~~Oczami Justine~~

-Kendall, przepraszam - powiedziałam kiedy do mnie doszedł. Cały czas trzymał się z dala ode mnie.
-Wybaczam - powiedział i jakoś tak dziwnie, bo się przytuliliśmy jak skłóceni przyjaciele.
Później przyszedł do nas Logan.
-Mam pytanie - powiedział.
-Ja też - dorzucił Kendall.
-Słucham was - powiedziałam i oparłam się znów o poręcz.
-Pójdziesz ze mną jutro na imprezę? - powiedzieli jednocześnie.
-Nicole, idziemy! - wrzasnęłam i pociągnęłam za sobą dziewczynę.

-Co jest?! - krzyczała kiedy już się oddaliłyśmy.
-Kendall i Logan chcą mnie zabrać na imprezę - wyjęczałam.
-Kurde, znasz ich od kilku godzin i już idziesz na imprezę? Ale fajnie!
-Fajnie?! Ogarnij się! Ja z nimi nie pójdę!
-Czemu?!
-Ja.... w czasie studiów nie miałam chłopaka.
-I ja nic o tym nie wiem? Wrrrrrrrrrrr..........
-E... no tak.
-Dobra, to nie ważne, ale mi powiedz, czemu nie chcesz z nimi?
-Raczej z którymś z nich.
-No...
-A ty nie idziesz z Carlosem?
-Nie zaprosił mnie,.
-Oj... to ma wyrąbane.
-Nie..... plis nie rób mu nic!
-Uuuu.... powiało miłością - powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
-Ale tak na serio. Może chcę z nim pójść, ale dla niego jestem tylko zwykłą znajomą.
-To nie będziesz - powiedziałam i już otwierałam drzwi do domu. Wpadłyśmy tam i rozeszłyśmy się do naszych pokoi.


~~Oczami Nicole~~

Obudziłam się rano około 9. Nie chciało mi się wstawać. Tak w zasadzie to obudził mnie dzwonek do drzwi. Usłyszałam głos Kendalla. Rozmawiał z Justine.
-To pójdziesz ze mną na tą imprezę? - powiedział, a później było tylko gorzej.
-Nie Kendall - moja współlokatorka zaczęła krzyczeć i trzasnęła drzwiami.
-Czemu z nim nie pójdziesz? - z góry zawołałam i truptałam powoli na dół po schodach.
-Bo idę z Loganem - powiedziała, a to co zobaczyłam totalnie mnie znieruchomiło.
-Co ci jest? - wydarłam się na całe gardło.
-O co chodzi? - zrobiła minę WTF.
- No... Ty.... zmyłaś makijaż!
-Tak, koniec z emo. To za dużo na mnie.
-Ale charakterek ci został - powiedziałam i wzięłam kanapkę z talerza.
-Dzięki za pomoc - powiedziała - idę do chłopaków. - wzięła torbę i wyszła.

~~oczami Justine~~

-Wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku willi chłopaków. Nie wiem czy mnie poznają, ale mam nadzieję, że nic mi za to nie zrobią.
-Cześć - powiedziałam kiedy otworzył drzwi przede mną James.
-Wejdź - machnął przede mną ręką.
-Jest Kendall? Albo Logan? - powiedziałam i rzuciłam torbę na podłogę.
-Oboje wyszli. A masz coś do nich?
-Nie, muszę z nimi pogadać - siadłam na kanapie.
-Chcesz kawy? - zawołał z kuchni. Po chwili już mi ją przyniósł.
-Co cię trapi - powiedział i wręczył mi napój.
-Nie przyszłam się spowiadać.
-Ale wiem że chcesz mi to powiedzieć.
-Kendall z Loganem jednocześnie zaprosili mnie na imprezę..
-idź z Loganem - powiedział.
-Czemu?
-Bo on cię... ten teges...
-???
-Luubii... baardzo.
-A Kendall? też mnie zaprosił.
-On też cię... lubi.
-Mnie? Takiego potwora?
-Nie jesteś potworem.
-Hej Justine, dasz to Nic....-Carlos wpadł do nas i dał mi kopertę.
-Siemka! - Nicole wpadła do nas i siadła obok mnie.
-O... Nicole, pójdziesz ze mną na imprezę? - powiedział Carlos.
-No... Jasne - odpowiedziała i wstała. Poszli razem na górę.
My jeszcze gadaliśmy trochę dalej.

~~Oczami Nicole~~

-Co tam - powiedziałam kiedy weszliśmy do jego pokoju.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Wal.
-Kiedy patrzę na ciebie, moje oczy świecą się jak dwie latarnie, a szczęka opada mi do dołu. Już kiedy pierwszy raz otworzyłaś mi drzwi, serce walnęło mi jak młot.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Czy ty.... będziesz ze mną?
-Carlos... sama nie wiem - powiedziałam i obróciłam głowę.
-Proooooooszę - zrobił oczy dziecka.
-No.. zgoda - powiedziałam. Sama nie wiem, jak to się stało, że nasze usta się zetknęły.
-Jesteś wspaniała - powiedział i przytuliliśmy się. Później zeszliśmy na dół.
-Poznajcie moją dziewczynę, Nicole - powiedział i wpuścił mnie na dół. Jamesowi i Justine opadły kopary.

~~oczami Justine~~
Właśnie weszli Logan z Kendallem. Śmiali się, ale kiedy mnie zobaczyli, od razu przestali.
-Już nie jestem taka potwora - wymruczałam. - chodźcie, musimy pogadać.
-Co? - powiedzieli jednocześnie kiedy się oddaliliśmy.
-Chłopaki, muszę wam coś powiedzieć. Logan, idę z tobą na imprezę, Kendall, sorry.
-Suuuper! - Logan wykrzyczał i zaczął mnie obracać w kółko. - To my....
-Tak, jesteś moim chłopakiem :D

~~impreza~~
Poszliśmy z Loganem, Carlos z Nicole. Wszyscy się świetnie bawiliśmy. Byliśmy tacy szczęśliwi.


~~Pięć lat później~~

Nicole nie jest już panią Martin, lecz panią Pena. Stało się to dokładnie tydzień temu. dzisiaj moja kolej. Zostanę panią Henderson. Strasznie się cieszę <3 Nicole właśnie pomagała zakładać mi suknię. Obie byłyśmy szczęśliwe, dzięki jednemu kotkowi.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec. Prosimy o szczere komentarze na moim i jej blogu (link do niego jest przed jednorazówką).
Papatki
Nicole.Rusher1;*

3 komentarze:

  1. Jej to jest super! Powinnyście częściej pisać razem! I love it! Czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale genialna ta część! Idę kupić kota i też czekam na takie szczęście! A ludzie niektórzy nie lubią kotów... grrrr xD
    Czekam na następną część! *___* Jaram sie tą częścią jak idiotka xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytalam juz ta jednorazowke na blogu Justine i bardzo fajna jest ta jednorazowka :) Mam nadzieje, ze w krotce napiszexie razem kolejna jednorazoweczke ;)

    OdpowiedzUsuń