**oczami Nicole**
Obecnie jeseśmy w Niemczech. Carlos zabrał Ninę do parku, Kendall zabrał Natalje na miasto, Logan z Adą do pizzeri, a James znów kombinuje jakąś niespodziankę:).
-James nogi mnie bolą.- Zaczęłam jączeć jak po przejściu chyba 15 kilometrów.
-To chodź.- Przewiesił mnie przez ramie.
-Nie oto mi chodziło.- Jęknęłam.- Gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka. Zaraz będziemy na miejscu.- Uśmiechnął się. Po półgodziny takiego ,,spaceru" postawił mnie na ziemi. Odwróciłam się, a moim oczom ukazał się ,,holiday park" czyli wielgachne wesołe miasteczko!
-Aaaaaa! James jesteś super!- Uwiesiłam się na szyi bruneta.
-No wiem.- Zaśmiał się.
-A jaki skromny.- Przewróciłam oczami na co obydwoje wybuchliśmy śmiechem.
Cały dzień spędziliśmy w wesołym miasteczku. Jak byłam mała tata mnie tam zabrał, więc wiedziałam na co wato iść a na co nie. Staliśmy w chyba 2 kilometrowej kolejce do największej kolejki górskiej jaką widziałam w rzyciu.
-James prosze nie.- Jęczałam już tak dobra pół godziny bo ten kretyn chce żebym z nim tym czymś jechała.
-Ale czemu nie?
-Mam lęk wysokości.
-Spokojnie. Przymnie nic Ci się nie stanie.- Przytulił mnie i akurat nadeszła nasza kolej. Za namową chłopaka weszłam do środka. Cały czas się do niegoprzytulałam żeby tylko nie patrzeć w dół. Nienawidze takich kolejek. Później zacxiągnął mnie na tak zwaną ,,windę". Kolejna rzecz której się boję. Wciągają kilka osób do góry na wysokość 30 pięter w czymś co nie ma podłogi, więc masz wrażenie jagbyś miał zaraz wypaść. Przytrzymują cię u góry i w najbardziej niespodziewanym momęcie spószczają w dół z prętkością świtła. Kiedy myślisz, że zaraz łupniesz o ziemie to naglę ,,winda" zwalnia i odstawiają Cię na ziemie. Dla mnie atrakcja wywołująca zawał, dla Jamesa lekki skok adrenaliny. Po wyjściu z tego okropieństwa kilka razy straciłam przytomność. James mi nie odpóści. Po powrocie musze iść do lekarza.
**oczami Niny**
Carlos zabrał mnie do parku na piknik. Leżeliśmy, śmialiśmy się i jedliśmy lody. Było wspaniale. Kocham tego słodkiego latynosa:).
-Nina co myślisz o tych omdleniach Nicole?- Zapytał chłopak po chwili ciszy.
-Martwie się o nią. Po powrocie nawet jak nie będzie tego chciała zabierzemy ją wszyscy do lekarza.- Odpowiedziałam.
-Zgadzam się z tobą, a jak się nie zgodzi to James ją zaniesie.- Zaśmiał się.
Gadaliśmy do póżniego wieczora poczym wróciliśmy do busa. Dzień zaliczam do jak najbardziej udnych:).
**oczami Natalji**
Cały dzień chodze z Kendallem po mieście i zwiedzamy Berlin. Zjadłam chyba 50 gałek lodów. Na chwile odwróciłam oczy, a blondyn gdzieś znikł. Zaczęłam szukać go wzrokiem.
-Szukasz kogoś?- Zapytał znajomy mi głos za mną.
-Tu jesteś. Właśnie Cię szuk...- Powiedziałam odwracając się do blondyna, ale przerwałam widząc w jego ręku olbrzymi bukiet białych róż.- Kendall dziękuję.- Pocałowałam chłopaka.
-Dla mojej księżniczki wszystko.- Uśmiechnął się odrywając odemnie. Wieczorem wróciliśmy do busa i położyliśmy się spać.
**oczami Ady**
Logan zabrał mnie na pizze, a później chodziliśmy po mieście. Cały czas się wygłupialiśmy i śmialiśmy. W pewnym momęcie ten głupek wrzucił mnie do jakiejś fontanny.
-Oj niedaruje ci tego.- Powiedziałam roześmiana i wciągnęłam szatyna do wody. Bawiliśmy się jakąś godzine poczym spacerowaliśmy wzdłusz uliczek w Berlinie.
-Wiesz co? Jesteś najlepszym co mnie mogło w rzyciu spotkać. Kocham Cię.- Powiedział chłopak po chwili ciszy.
-Też Cię kocham.- Pocałowałam go i ruszyliśmy w stronę busa.
**Następnego dnia**
**oczami Nicole**
Rano obudziłam się ze strasznymi dusznościami w klatce piersiowej. Ledwo usiadłam na łóżku. Oddychałam nierówno i szybko.
-Kicia nic Ci nie jest?- Podbiegł do mnie James wyraźnie zaniepokojony.
-Bo..li- Wyszeptałam trzymając się za serce.
-Nie ma co idziemy teraz do lekarza.- Wziął telefon i zadzwonił chyba po taksówke. Po chwili wziął mnie delikatnie na ręce i wsiedliśmy do pojazdu. Nina jechała z nami. Trzymałam głowe na kolanach mojego chłopaka. Było mi tudno oddychać. Dojechaliśmy pod szpitel. James znów wziął mnie na ręce i zaniusł do odpowiedniego gabinetu uprzednio pytając się w recepcji gdzie przyjmuje jakiś lekarz. Zbadali mnie i powiedzieli, że mój stan jest stabilny. Mam się tylko oszczędzać. Podali mi leki na uspokojenie. Podobno to coś z sercem. Od razu po powrocie mam pojechać do szpitala na dokładniejsze badania. Gdy powiedziałam to Jamesowi zaczął wymyślać, że odwołają trase żeby jak najszybciej wrrócić do domu za co zdzieliłam go przez łeb. Nina jak się dowiedziała co powiedział lekarz zaczęła mnie przytulać. Wróciliśmy do busa gdzie wszyscy na nas naskoczayli gdzie my byliśmy. Jak tak wrzeszczeli James zdzielił chłopaków, a Nina zatkała usta dziewczynom.
-Auuu! Za co to?- Logan zaczął rozmasowywać bolącą głowe.
-Za wrzaski. Wracamy z Nicole od lekarza. Nie może się denewować.- Odpowiedział spokojnie James.
-Dajcie spokój. Nic mi nie jest. Chodźcie zaraz gracie.- Powiedziałam poczym bez zbędnych pytań poszłam z dziewczynami wybrać stroje dla chłopaków, a oni ćwiczyli układy i takie tam. Koncert przebiegł bezproblemowo. Teraz mamy pięć dni wolnego. Ja postanowiłam przez ten czas pożądnie się wyspać. James ma takie same plany, więc poleżymy sobie razem:)
**Sześć dni później**
Dziś chłopacy grają w Hiszpanii. Wstaliśmy o 4 rano żeby im wybrać ciuchy i żeby poćwiczyli. Pierwszy raz koncert grają nad ranem. Jak koncert sie skończył wróciliśmy do busów. Nina wyciągnęła mnie na lody. Chodziłyśmy po mieście śmiejąc się. Po jakimś czasie doszły do nas Ada z Natalją. Było bardzo fajnie. Do siebie wróciłyśmy po 19. Ja i Ada poszłyśmy do siebie, a Nina i Natalja do siebie. Jak weszłyśmy do środka zobaczyłyśmy chłopaków grających na konsoli w wyścigi. Ej skąd oni ją mają?!
-Czemu nie powiedzieliście, że macie konsole?- Zapytałam zasłaniając im mały ekranik na, którym było widać gre.
-Bo wy i tak pewnie nie lubicie wyścigów.- Powiedział Logan.
-Jesteś taki pewny?- Założyłam rękę na rękę.
-Tak.- Odparł pewnie.
-Jestem pewna, że z tobą wygram.
-Zakład?
-Jasne,a o co?
-Jak wygram kopniesz Jamesa TAM.- Powiedział z hytrym uśmiechem.
-Chwila, chwila. CO?!- Odezwał się mój chłopak.
-Stoi. Jak ja wygram nocujesz na dworze i pozwolisz się mi kopnąć TAM
-Zgoda.- Powiedział po chwili namysłu. Włączył najtrudniejszy poziom. Graliśmy na pietnastu najtrudniejszych torach. Każdy tor to jeden punkt. Po 2 godzinach byuło 7:7. Szliśmy równo łeb w łeb. Ostatni zakręt i...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Ha. I jak myślicie. Kto wygrał? Rozdział miał być dł€ższy ale nie mogłam się powstrzymać i musiałam tu skończyć. Buahahaha jestem złą osobą:) Jak się podobał? Mi wyjątkowo przypadł do gustu:)
Papatki
Nicole;*
Siemanooo ^^ Moja przyjaciółka zawsze sie tak wita xD
OdpowiedzUsuńMatko James kochany zabrał ją na kolejkę górską! AAAAAA winda winda winda! Byłam na tym! To jest zajebiste *O* Jeszcze z 10 razy bym na to poszła! Mam taki słaby lęk wysokości ale na wszystkim co sie da jeżdżę xD
Wycieczka po parku... jak romantycznie *_* Ja w okolicy mam park dla singli xD Chodzę tam z psem xDDD
*____* białe róże!!!! ♥♥♥ symbol niewinności ^^ Teraz zaczynam tracić wiarę że będę mieć chłopaka xD
Wrzucanie do fontanny rządzi woohooo i tak dalej! xD Chociaż ja stwierdziłam że wole tego nie robić xD
Problemy z sercem?... uuuuu ja miałam w dzieciństwie problemy ale już jest ok ^^ James robi wszystko aby Nicole była zdrowa ^^
Ooooo co wy macie z kopaniem się TAM xD... z kopaniem się w ptaki no! xD Jamsa będzie boleć, Logana też! xD
Mam nadzieje ze Logan przegra... wiem jestem zła dla niego xD
Czekam na nn :****
Łahahahaha.... Stawiam 1000$ że Nicole wygra! Oby nic poważnego jej nie było. Ma szybko wracać do zdrowia! Tak! Kooocham cię Carlos! Fajne randki miały dziewczyny ;D Czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńNoo kurde Nicole i te omdlenia...hm. coś mi nie pasuje ;/ Ale oby nic poważnego jej nie było^^ Stawiam na Nicole. Dajesz, dajesz ! Oj Logie, Logie chyba pośpisz sobie na dworze z bolącym... No chyba każdy wie o co mi chodzi :P Rozdział fantastyczny i oczywiście czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam narozdział http://czy-milosc-zawsze-wygra.blogspot.com/2013/02/rozdzia-4-tajemniczy-nieznajomy.html
Usuńłał ! wspaniały rozdział :D z niecierpliwością czekam na nn :) ps.zapraszam do mnie na http://zpunktuwidzeniamyheroislogan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWindaaaaa! Koooocham windę!!!! a najbardziej żyganko po windzie :P Nicoooole. Ona ma zaawansowany poziom astmy czy co? Gruźlica czy cholera? Buahuahauaua! Ja mam lęk wysokości, że na balkonie mam zawroty głowy! Tylko na mojej kooooffanej trampolince się leczę. Normalnie skoki 3-metrowe robią swoje :P ^^ Dajesz Nicole! Pokonasz tego tchórza Logana i wywalisz go z impetem za okno! Tylko współczuję Adzie jak ona wygra i Jamesowi jak przegra.... dostać kopa od własnej laski! To jest cooooś ! Ale z Kendalla romantyk! Ja się założę, że to nie koniec ,,serii romantycznych wypadów" ^^
OdpowiedzUsuńCzekam nn :***
Rozdział cudny. Myślę, że wygrała Nicol :) Trzymam kciuki i czekam na next <3
OdpowiedzUsuń