sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 47

No witam, witam:) Chciałyście szybko nowy rozdział to się postarałam i macie co chcecie:) Nie radze wam nigdy w zime biegać po dworzu w samej bluzie z zabawkowym pistoletem gotowym do zestrzelenia pewnego chłopaka. Niezła zabawa ale gardło boli:(
----------------------------------------------------------------------------------------------
Wstałam cała obolała. Musiałam spać z Jamesem na podłodze bo w łóżku się brzydziłam... Otworzyłam oczy i zobaczyłam wtulonego we mnie jak w misia Jamesa. Wyglądfał tak słodko, że żal budzić.
-Hej jak tam... Eee co sie tutaj dzieje?- Zapytała Ada wchodząc i patrząc na nas dziwnie.
-Raczej ty powiedz. Chcemy się normalnie położyć a w łóżku zurzyta gumka.- Spojżałam na nią dziwnie.
-Logan!!!- Wydarła się.
-Co znów zrobiłem?- Wszedł przestraszony.
-Miałeś posprzątać łóżko zanim Nicole i James tu wczoraj przyszli.- Spojżała na nigo wrogo.
-No... ten... tak... jagby... zapomniałem.- Jąkał się, a widząc moją mine, która mogłaby zabić uciekł.
-Co jest?- James otworzył oczy.
-Nic.- Odspowiedziałam.
-Naprawde was za niego przepraszam. Coś się ostatnio z nim dzieje dziwnego.- Powiedziała Ada spószczając głowe.
- Spoko. James możesz na chwilę gdzieś iść?- Spojżałam na niego porozumiewawczo.
-Jasne kicia.- Pocałował mnie, wstał i wyszedł z pokoju zamykając drzwi.
-Teraz gadaj o co biega.
-Niewiem. Poprostu ostatnio coraz mniej zwraca na mnie uwage. Już prawie wogóle.
-Oj spokojnie. To pewnie chwilowe. No a teraz głowa do góry, uśmiech i pokój się bo zaraz jedziemy do Paryża.- Powiedziałam akcentując ostatnie słowo, a Ada się uśmiechneła i bez słowa przytuliła. Odwzajemniłam to poczym poszłam do mnie i Jamesa pokoju spakować ciuchy. To co tam zobaczyłam spowodowało, że prawie wybuchłoam śmiechem. Naszczęście James który sam o mało co nie pękł ze śmiechu mnie powstrzymał. Otóż Carlos i Kendall byli do siebie przytuleni i wyglądcali jak para:) To tak słodko wyglądało. W nogach łóżka leżał skulony Nikodem. Zrobiłam im zdjęciei wrzuciłam na tweetera z opisem ,,Czy Kendall i Logan zaliczyli trójkącik?"
-Ciekawe co powiedzą jak się obudzą.- Zaśmiał się James. Spakowaliśmy rzeczy i obudziliśmy chłopaków. Carlos jak zobaczył Kendalla to natychmiast od niego odskoczył.
-Co to ma być?- Do środka wpadła roześmiana Nina trzymając telefon.
-Co?- Zainteresował się Carlos, a ja zaczęłam się cofać do wyjścia z pokoju.- NICOLE!!!!!!!!!- Wrzasnął, a ja zacęłam biec ile sił w nogach i zamknełam się w naszym busie. Po pięciu minutach ktoś do niego wszedł. Byłam w ukryciu i niewidziałam kto to. Wyskoczyłam z patelnią w ręku i walnęłam chyba Carlosa w głowe. ,,Carlos" zemdlał i okazało się, że to Logan -,-
-Ups. Myślałam, że to Carlos usiłujący mnie zabić.- Powiedziałam, a James położył Logana na sofie.
-To nie Carlos ale Kendall też chce cię zabiś za godzine mamy pierwszy postój. Możesz być pewna, że tu wpadnął Cię ukatrupić.- Powiedziała Ada.
-Dzięki.- Mruknęłam.
Przez tą godzine czas dłużył m9i się niemiłosiernie. Pojazd sie zatrzymał. Trzask drzwi. Krzyk i... łaskotanie.
-Nie... błagam... stop!- Krzyczałam łaskotana przez Carlita i Kenda.
-Przeproś.- Powiedzieli równo na co ja wybuchłam śmiechem.
-Ale za co? Przecież nic nie zrobiłam.-  Powiedziałam z miną niewiniontka. Carlos znów chciał mnie połaskotać ale go uprzedziłam mówiąc:- Przepraszam. Starczy?
-Tak.- Powiedzieli równo na co znowu się zaśmiałam.

**Następnego dnia**

Obódziłam się w świetnym chumorze. Tak, tak... DZIŚ 7 LISTOPADA!!! Koffam ten dzień:) Wstałam i jednym susem znalazłam się na podłodze. Pobiegłam do ,,kuchni" i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Zjadłam i poszłam się ubrać. Założyłam jasno niebieską sukienkę i białe baleriny. Wszyscy spali. Wyjżałam za okno i zobaczyłam, że jesteśmy już w Paryżu!!! Z okna widać wieże Aifla i scene, na której będą grać chłopaki.
-Moja księżniczka już nie śpi?- Usłyszałam głos za sobą i ze strachu podskoczyłam.
-James nie strasz mnie tak więcej.
-Przepraszam. Prosze.- Powiedział wręczając mi kubek z kawą i siadając obok mnie.- Co tak sama siedzisz?- Zapytał głaszcząc mnie po udzie.
-Bo wszyscy jeszcze spali jak ja wstałam.- Powiedziałam i go pocałowałam.
-Czyt wy nigdy nie przestaniecie się do siebie łasić?- Zaśmiała się Ada.
-Hej.- Powiedzieliśmy z Jamesem.
-Hej, hej. Szykujcie się bo zaraz koncert.- Powiedziała idąc chyba obudzić Logana. Całą czwórką weszliśmy do drugiego busa. To co tam zastaliśmy mnie trochę przeraziło. Ciuchy walały się po całym pojeżdxie,a Kend, Nata i Carlito siedzieli na kanapie.
-A tu co się stało?- Zapytałam.
-Nina.- Odpowiedziała cała trójka naraz
-Nicole, ratuj zgubiłam szczęśliwa branzoletke!-Nina się na mnie ,,rzuciła".
-Chwila, co?
-No położyłam ją wczoraj wieczorem na stoliku i znikła.
-Jesteś pewna, ze kładłaś ją na stoliku?
-Tak, a co?
-Spójż na rękę.- Zdziwiona spojżała na swój nadgarstek, na którym wisiała srebna branzoletka.
-Jesteś geniusz!- Krzyknęła i mnie przytuliła- Ale gapa ze mnie. Miałam ją cały czas na ręcę.
-Dobra choćmy. Zaraz koncert.- Powiedział Logan i całą ósemką wyszliśmy podążając ku olbrzymiej scenie. Byłaniesamowita. Chłopacy przygotowali się do występu, a my już stałyśmy przed sceną, gdzie zbierały już piszczące fanki. Koncert się zaczął. Po pół godzinie światła zeczęły dziwnie krążyć po całej scenie. Nagle wszystkie skierowały światło na Jamesa.
-Teraz chciałbym złożyć wyjątkowe rzyczenia urodzinowe swojej dziewczynie. Nicole kocham cię, jesteś całym moim rzyciem, którego nie wyobrażam sobie bez ciebie. Rzuciłaś cień światła na moje rzycie. Jesteś wspaniała. Wszystkiego najlepszego kicia. Napisałem piosenke specjalnie dla ciebie na tą okazje.- Skończył mówić i zaczęła lecieć jakaś muzyka nie znam jeszcze tego utworu. Światła przeniosły się tak, że widać było cały zespół. Zaczeli śpiewać. To było śliczne. Ze wzruszenia zaczeły mi lecieć łzy. Dziewczyny widząc to mnie przytuliły. Uśmiechnełam się do Jamesa co odwzajemnił. Kocham tego wariata. To najlepsze urodziny jekie miałam:). Koncert dobiegł końca. Jak najszybciej pobiegłam za kulisy i rzuciłam się na Jamesa na co on się zaśmiał.
-Dziękuję.- Powiedziałam jeszcze bardziej się w niego wtulając.
-Nie ma za co. Kocham cię.- Podniusł mój podbrudek abym na niego spojżała.
-Też cię kocham.
-Dobra my lecimy.- Powiedział Jamie do reszty i zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Zatrzymaliśmy się przed jakąś restauracją. Weszliśmy do śrrodka i podeszliśmy to jakiegoś gościa- Rezerwacja na nazwisko Maslow.- Powiedział do kolesia.
-Prosze za mną.- Odpowiedziłai zaprowadził nas do jakiegoś pomieszczenia. Wśrodku był biało zastawiony stół, a n około było pełno białych róż. Wsród nich jedna jedyna czerwona.
-Zwróciłaś uwage na czerwoną róże?- Zapytał James na co pokiwałam głową.- To taka ty. Wśród wielu pięknych dziewczyn ty jesteś jedyną na którą zwracam uwage.- Pocałował mnie.
-Dziękuję.
-Nie masz za co. Kocham cie.
-Też cię kocham.
Zasiedliśmy do stołu, a kelner przyniusł wino.
-Mam coś dla ciebie.- Powiedział brunet i z kieszeni wyciągnął dość spore czarne pudełko.- Otwórz.- Podał mi je.
Otworzyłam, a na niebieskiej ,,poduszeczce" znajdującej się w środku leżał..........
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hahahahaha.. Tak wiem. JESTEM ZŁA. Lubie tak kończyć. I co? Co było w pudełku? Piszcie odpowiedzi z komach:)

P.S. CZYTASZ? kOMENTUJ!!

Papatki
Nicole;*

10 komentarzy:

  1. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Pisz szybko kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierścionek, naszyjnik, kolczyki ?! Co to było ?! Już nic więcej do głowy mi nie przychodzi ;) Taak jesteś złaa, że kończysz w takim momencie!!!
    Pff... Logan jaki zapominalski, no rozumiem, żeby to mała rzecz była. Ale żeby zapomnieć posprzątać prezerwatywy ?! To już skleroza się kłania ^^
    Aww... :* James jaki słodzi,że zaśpiewali dla niej piosenkę i jeszcze restauracja, noo po prostu aż się rozpływam :D
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierścionek.... taki o jakim myślę? To taki? Taaak, masz rację, jesteś zła. -,- Ja chyyyba wiem co się dzieje z Loganem.... ale zachowam to w tajemnicy :)

    pisz szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Omm niom niom ;3 Super rozdział no! <3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! ;3 Zgaduję, że w pudełeczku był naszyjnik ;3 A może pierścionek ? :d ahahh nie wiem ;3 Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tia... Gapa ze mnie i tyle.... Też tak czasem mam xD No co tam było? Duże pudełko.... Naszyjnik? Bransoletka?? Czy GIGANTYCZNY pierścionek zaręczynowy??? Czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierścionek! Powiedz, że tak! Ja chce kolejny rozdział! Pisz szybko! A co do Logana to mógłby trochę zacząć myśleć, bo to coś niedobrego się z nim dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierścionek zareczynowy???? Czekam na nn Super

    OdpowiedzUsuń
  8. A idz ty wredne zuo! -,- Co tam lezalo?? Moze piescionek zareczynowy?? Ale byloby sweetasnie! :D Rozdzial fajowy, slodziutki taki i wgl... Czekam na nn!

    P.S. U mnie czeka nowy rozdzial, zapraszam! ;*

    http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgaduje że Pierścionek. Ale byłoby super :3
    Zapraszam u mnie nn ;)
    http://love-is-key-to-music.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu zawsze myślę o zaręczynach jak słyszę o pudełeczkach... romantyczka is meee xD
    Takie słodkie ze dla niej zaśpiewał *///* A akcja z zdjęciem i "trójkącikiem" była super xD
    Czekam na nn :****

    OdpowiedzUsuń