środa, 12 września 2012

prolog cz.2



                                                                              Prolog cz.2
hej, ludzie kolejna część prologa. Miałam dodać wczoraj wieczorem, ale pomagałam koleżance założyć bloga w, którym pisze o One Direction :(
 Po drodze do domu poszłyśmy do sklepu po farbę do włosów, gdyż zawsze marzyłam  o rudych włosach. Gdy weszłyśmy do domu czekała na nas niespodzianka.
-Hej, lepiej usiądźcie, bo mama pewną wiadomość. - Powiedziała mama Ady. Popatrzyłyśmy po sobie i usiadłyśmy na kanapie w salonie.
-Więc dziewczyny doszłam do wniosku, że skoro skończyłyście szkołę to wcielę mój plan w życie- zaczęła mówić mama Ady.- Więc kupiłam wam dom i samochód z L.A. Pojutrze macie samolot. Nie złośćcie się na mnie, po prostu pomyślałam, że tam łatwiej znajdziecie prace. ostatnią część powiedziała na jednym wydechu żeby przypadkiem nikt jej nie przerwał. Wtedy zaczęłyśmy się rzucać i piszczeć ze szczęścia
- Dzięki, dzięki, dzięki- Zaczęłyśmy przytulać do nas rodzicielkę Ady- To było nasze marzenie!
- Dobrze, dziewczynki, bo mnie udusicie.- Zaczęła się śmiać mama Ady.
- Nicole przebieraj się idziemy to uczcić spacerem pizzą- Wrzasnęła do mnie Ada
-Czytasz mi w myślach. Zaraz wracam.- Powiedziałam kierując się do swojego pokoju. Pokój był niebiesko-fioletowy z małą ilością szarego, po wejściu było widać duże okno pod, którym stało łóżko. Przy lewej ścianie znajdowała się duża szafa, a przy prawej stało biurko. Na ścianie w, której znajdowały się drzwi, było rozwieszone setki plakatów big time rush zbieranych od 10 lat:). Podeszłam do szafy i wyjełam z nich jasne szorty i zieloną bokserkę. Weszłam do łazienki, przebrałam się i spryskałam ulubionymi perfumami. Po wyjściu zeszłam do salonu i zobaczyłam już gotową do wyjścia Adę. Miał na sobie to samo co ja, tylko szorty były żółte, a bokserka fioletowa.
- Idziemy?- Zapytałam wkładając różowo szare sportowe japonki i biorąc torbę z telefonem i innymi rzeczami.
-Jasne.- Odpowiedziała wstając z kanapy.- Mamo wychodzimy, nie czekaj z kolacją!- Krzyknęła, ale odpowiedzi już nie usłyszałyśmy. Po drodze do pizzeri, śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy jak zawsze. Po wejściu usiadłyśmy przy stoliku, a ja poszłam zamówić naszą ulubioną Margaritę. Gdy spowrotem  osiadłam na swoim miejscu. Ada zaczęła rozmowę.
-Jak myślisz, jak będzie w Los Angeles?- Spytała po chwili Ada.
-A jak ma być? Będzie cudownie. Plaża, słońce i własny dom. -Odpowiedziałam z entuzjazmem.
-Mam nadzieje, że poznamy tam jakichś chłopaków!
-Ja też, ale nikt nie jest przystojniejszy o big time rush.
-Nie zaprzecz.
W tym Momocie kelner przyniósł pizze i już w ciszy jadłyśmy, po czym zapłaciłyśmy i poszłyśmy do parku, w którym cały czas gadałyśmy jak to będzie. O 23:30 pomyślałyśmy, że dobrze będzie już wracać. W domu rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Ja natychmiast się położyłam i zasnęłam. Następnego dnia wstałam o 10, wyjęłam kilka walizek i zaczęłam się pakować. Odłożyłam ciuchy na dziś i jutro, a resztę włożyłam do dwóch toreb. Resztę rzeczy włożyłam do kolejnych dwóch, rzeczy z łazienki do kolejnej, a do najmniejszej włożyłam wszystkie plakaty, które ledwo co wcisnęłam do środka :). Przebrałam się w czarne getry i białą tunikę, po czym zeszłam na dół i okazało się, że jest 19! Obejrzałam z Adą film, a później poszłam spać.

3 komentarze:

  1. Fajny rozdział! Czekam na nastęny!
    Ps. Jak to od 10 lat xD. To który tam jest rok?
    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim powiadaniu big time rusz jest znane o wiele dłużej niż normalnie a rok jest 2012 więc są znani od 2002. Wiem trochę roztrzepane, ale jakoś tak samo wyszło. :)
      Właśnie zabieram się za dodawanie kolejnego, ale nie wiem ile mi to zajmie.

      Usuń
  2. Ja też chcę taki prezent od rodziców!!! :D Ale nie wiem czy nadawałabym się obecnie do samodzielnego mieszkania, bo dom długo by nie postał. A zwłąszcza w L.A!!! xD Lecę czytać dalej. ;*

    OdpowiedzUsuń