czwartek, 13 września 2012

Rozdział 2

Hej. Wiem, że obiecałam, że dodam dziś rano, ale zaspałam i nie zdążyłam. Przepraszam. Zapraszam na kolejny rozdział.
--------------------------------------------------------------------------------


     Wyszłam z domu zostawiając karteczkę jakby Ada wróciła. Powędrowałam do dużego parku z fontannami, była może 16 lub 15 już sama nie wiem może za długo śpię? Nagle zaówarzyłam Kacpra, swojego byłego chłopaka. Natychmiast się odwróciłam, aby tylko mnie nie zobaczył. Usiadłam na ławce i spuściłam wzrok mniejąc nadzieję, że go nie spotkam. Pech chciał, że nie minęła minuta, już musiał koło mnie usiąść.
-Nicole! Hej mała, co tam?- Zaczął jakby nie wiedział o tym, że nie chce go znać.
-Spadaj! Po tym jak mnie zdradziłeś, a potem zacząłeś się do mnie przymilać nie mam ochoty Cię widzieć.- Szybko odpowiedziałam.
-Oj daj spokój. To było dawno.
-I co z tego? Nawet jakbym Ci wybaczyła to i tak Cię już nie kocham. Nara.- Chciałam odejść, ale Kacper wstał i złapał mnie za nadgarstki. Próbowałam się uwolnić, ale tylko zaciśnił swój uścisk.
-Nie ty będziesz decydowała czy będziemy razem czy nie, a teraz spokojnie i choć ze mną.-Powiedział z niebywałym spokojem.
 Zaczęłam się szarpać i krzyczeć. Za te krzyki puścił jedną moją rękę i uderzył mnie z pięści w twarz, po czym upadłam.
-Zostaw ją!- Ktoś nagle krzykną, podniosłam wzrok i zobaczyłam JEGO. James Maslow próbował mnie uratować! Normalnie bym skakała ze szczęścia, ale w tedy nie mogłam nawet palcem kiwnąć. Po tym jak go zobaczyłam zrobiło mi się ciemno przed oczami i chyba zemdlałam.
                                          -Oczami Jamesa-
 Gdy chodziłem bez celu po parku usłyszałem krzyki. Postanowiłem natychmiast to sprawdzić, więc pobiegłem jak najszybciej w stronę, z której dobiegały te wrzaski. Jak byłem nie daleko zaóważyłem dziewczynę szarpiącą się z jakimś chłopakiem. Nagle on ją uderzył, a ona upadła na ziemię.
-Zostaw ją!- Krzyknąłem podbiegając bliżej, a chłopak chyba się przestraszył, bo natychmiast uciekł. Podszedłem do dziewczyny i starałem się wyczuć puls. Był wyczówalny, więc wziąłem ją na ręce (całkiem miło się ją nosiło :P) i zaniosłem do samochodu. Pojechałem do mojego mieszkania, które dzieliłem trójką chłopaków. Położyłem ją na kanapie i wpatrywałem się w jej piękną twarz, gdy z góry dobiegły mnie krzyki chłopaków, którzy już po chwili byli na dole.
- Hej, Jam…- Kendall nie dokończył, bo zobaczył dziewczynę, którą uratowałem.
-Kto to i czemu leży na sofie? -Spytał Logan.
-Szarpała się z jakimś chłopakiem w parku kiedy ten uderzył ją i straciła przytomność, a ja przepędziłem tego kolesia i przywiozłem ją tutaj.- Powiedziałam za spokojem.
-Ok., to ty tu z nią sieć, a my idziemy do klubu.- Powiedział Carlos.
-Tak wcześnie?
-Stary, jest 21.- Powiedział Kendall.
-Dobra. Nara.- Rzuciłem pośpiesznie i pobiegłem do kuchni po lód na guza co ten koleś jej narobił. Ciekawe co on chciał? Jak wróciłem do salonu, to chłopaków już nie było. Płożyłem jej delikatnie lód do czoła.
-oczami Nicole-
Po tym jak straciłam przytomność już nic nie pamiętam. Nagle poczułam coś zimnego na czole. Delikatnie otworzyłam oczy i zobaczyłam najwspanialszego chłopaka na świecie. Gdy w pełni odzyskałam przytomność zobaczyłam na jego twarzy uśmiech, a w oczach i skry radości.
-Witaj, jak się czujesz?- Zapytał z troską i spokojem w głosie.
-Dobrze, ale gdzie ja jestem?- Dopiero teraz zobaczyłam, że nie jestem w parku, tylko w jakimś pokoju na sofie.
-Jesteś u mnie w domu.
-A co ja tutaj robie?
-Odpoczywasz, po tym jak ten koleś Cię uderzył. Pozwól, że zapytam. Co on chciał?
-To był mój były chłopak. Przyłapałam go na zdradzie, a po naszej kłótni on się przeniósł tutaj. Teraz jak już załatałam dziurę po nim to przeprowadziłam się tu z przyjaciółką, aby znaleźć jakąś prace i zacząć wszystko od nowa. Po tym jak się dowiedział, że przeniosłam się tu to mi nie da spokoju.
-Łał, dużo przeżyłaś.
- To jeszcze nic w porównaniu do całego mojego życia, ale resztą już nie będę Cię zanudzać. Która godzina?
-21:30.
- Muszę zadzwonić do przyjaciółki. Pewnie wychodzi już z siebie, że mnie nie ma!
-Spokojnie już ją poinformowałem, że wrócisz jutro po śniadaniu.
-O jakim śniadaniu ty mówisz? Ja już wracam do domu.
-Nie ma mowy, uratowałem Cię przed tym kolesiem więc wisisz mi przysługę.
-O jakiej przysłudze ty mówisz?
-Zostaniesz tu na noc, jutro po śniadaniu zawiozę Cię do domu i przez kilka tygodni będę przychodził na całe dnie żeby doglądać czy już ok.
-Naprawdę nie musisz, zwłaszcza, że na pewno masz lepsze rzeczy do roboty.
-Akurat się składa, że mam dużo wolnego czasu, a pomaganie tobie to czysta przyjemność.
-Nie wygram?
-Nie.
-No weź!
-Nie wezmę! Chcesz coś do picia?
-Wodę z lodem, jak masz.
-Już się robi.- Powiedział pośpiesznie do jakiegoś pomieszczenia. Po chwili wrócił z dwoma szklankami wody i podał mi jedną.
-Proszę madam.- Powiedział z chytrym uśmiechem.
-Dziękuję.
-Wiesz? Nawet twojego imenia nie znam.
-Nicole.
-Śliczne imię, ja jestem James.
-Dzięki, a co do ciebie to nie musisz się przedstawiać. Lubię wasz serial i ogółem całą waszą muzykę. Moja kuzynka jakby Cię zobaczyła to by zaczęła piszczeć i się na Ciebie rzucać, tak was lubi.
-Hahahaha. Dzięki, bardzo mi miło. Może byś coś o sobie powiedziała?
-A co chcesz wiedzieć.
-Najlepiej wszystko.
-Ok. Noto tak. Jestem Polką wasz zespół lubię od wieku 11 lat. Gdy miałam 12 lat to moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Po tym zamieszkałam z moją przyjaciółką Adą i jej mamą. Kilka dni temu wraz z Adą skończyłam dodatkowe studia i tego samego dnia dowiedziałyśmy się, że jej mama wysyła nas tutaj, żebyśmy znalazły lepszą pracę niż w Polsce.
-Łał. Wiesz, już jest późno, może pokarze Ci twój pokój?
-Jasne.- W tym Momocie miałam wstać, ale usłyszałam jak ktoś coś przy drzwiach majstruję.- Co to?
-Chcesz poznać resztę zespołu?
-To ty nie mieszkasz sam?
-Nie.
I tak się stało, że byłam jedyną dziewczyną w pokoju, którym znajdowało się czterech chłopaków z mojego ulubionego zespołu.
-Hej, widzę, że śpiąca królewna się obudziła!- Wrzasną Logan.
-Witaj i jak się spało?- Wtrącił blondyn.
-Dobrze. -Odpowiedziałam.- A tak propo jestem Nicole.
-Miło nam jestem Logan, to jest Kendall, a Tyn to Carlos.- Przedstawił mi ich szatyn.
-Wiem.- Powiedziałam, a oni się lekko zdziwili, bo nic nie odpowiedzieli. Znam wasz zespół.
-No to wszystko jasne.- Skwitował Carlos.
-Skoro jesteś Polką to powiedz coś po Polsku.- Zaproponował Jamie.
-No dobra. Zaczęłam po Angielsku, a resztę powiedziałam po Polsku.- Uwielbiam wasz zespół, a najbardziej podoba mi się długowłosy brunet o cudownych brązowo-zielonych oczach. Często przed snem słucham piosenki All Over Again, żeby się uspokoić przed zaśnięciem.
-Łał.- Wytrzeszczył oczy Logan.
-Powinnaś wiedzieć, ż Carlos zna Polski.- Wtrącił Kendall, a Carlos szedł powoli w stronę Jamesa z dziwnym uśmiechem.
-Błagam nie mów nikomu co powiedziałam.- Jęknęłam po Polsku robiąc błagającą minę.
- dobra, ale wiedz, że Pan.J i tak się w tobie zakochał. Widzę to w jego oczach, a potem spróbuję żeby przyznał się do tego.- Powiedział Latynos w moim języku.
-Dzięki.
-Dobra ja jestem padnięty. Nicole choć, pokażę Ci twój pokój.- Wtrącił James.
-Ok.
James zaprowadził mnie najpierw do siebie do pokoju, gdzie dał mi swoją koszulkę (była na mnie przyduża więc mogłam spokojnie w niej spać). Następnie pokazał mi pokój, w którym miałam spać i łazienkę. Gdy poszedł już do siebie ja się przebrałam i położyłam na łóżko. Nie mogłam spać więc zadzwoniłam do Ady.
-oczami Jamesa-
Gdy już leżałem w łóżku, nagle usłyszałem sygnał telefonu, co oznaczało, że Nicole do kogoś dzwoni i włączyła na głośnomówiący. Ściany były cienkie, więc chcąc czy nie chcąc musiałem słuchać o czym rozmawia (tak na marginesie to Nicole strasznie mi się spodobała).
PRZEBIEG ROZMOWY (Ni Nicole,  A- Ada):
N- Hej Ada nie przeszkadzam?
A-  Co to za pytanie? Oczywiście, że nie.  Powiedz co się stało i kto odebrał jak do ciebie dzwoniłam?
N- Dobra to tak, po południu poszłam się przejść do parku, e którym spotkałam Kacpra. Ten zaczął mnie szarpać, a ja krzyczałam. Kacper uderzył mnie z pięści w twarz, po czym upadłam.
A- Odbiło temu kretynowi czy jak?!
N- Tak wiem, okropne. No więc. Po tym zemdlałam. Po prostu nie uwierzysz z kim rozmawiałaś, kto mnie uratował i u kogo w domu jestem!
A- No nie zgadnę.
N- Dobra, ale lepiej usiądź.
A- Ok, już siedzę. Mów.
N- Uratował mnie James Maslow, z nim też rozmawiałaś i na dodatek jestem w domu big time rush z nimi!
A- James Maslow? Ten z BTR za, którym tak szalejesz?
N- Dokładnie ten!
A- Łał, no to gratuluje.
N- Dzięki.
W TRAKCIE ROZMOWY
Jak usłyszałem, że Nicole tez mnie bardzo lubi poczułem coś dziwnego w sercu. Chyba się zakochałem, co jest niemożliwe po spędzeniu ze sobą jednego wieczoru.
CIĄG DALSZY ROZMOWY
A- Boże, ile ja bym dała, żeby być na twoim miejscu. Oczywiście chodzi o to, że chciałabym, żeby Logan mnie uratował.
N- Pewnie się spotkacie.
A- O czym ty mówisz?
N- O tym, że James powiedział, że kilka przez kilka tygodni będzie do mnie przychodził i sprawdzał jak się czuję. Co nie wyklucza, że po jakimś czasie w padnie z Loganem.
A- Jesteś genialna, dzięki.
N- Niema za co, pa.
A-Pa
KONIEC ROZMOWY
Po skończeniu się rozmowy mogłem spokojnie zasnąć. Szczęście rozsadzało mnie od środka. W końu podobam się najładniejszej dziewczynie na świecie :):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

2 komentarze:

  1. Wow. Cudo!!!!
    Ale Jamesowi należy się lanie za to, że podsłuchał rozmowę dziewczyn xD. Mam nadzieję, że Ada pozna Logana. ;)
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz jak James wie, że Adzie podoba się Logan, to może żeczywiście go przyprowadzi... :) Wszystko się okaże później. ;*

    OdpowiedzUsuń