Podziliłam ten rozdział na części tak, że TEN moment będzie w rozdziale 7, który postaram się dodać jeszcze dziś. Więc, choć przy ostatnim rozdziale są tylko 3 komy to wziełam pod uwagę zdanie moich dwóch koleżanek. Wynik wynosi... Werble proszę... 4:1 dla wersji numer 2 (czyli zakończenie trzykropkiem)! W tych trzech komendarzach wszyscy byli jednogłośni i dołączyła się do nich moja przyjaciółka z klasy. Przeciwko wam jest moja nadpobudliwa i agresywna koleżanka (też z kalasy). Nie przynudzam i piszę dalej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Narszedł TEN dzień- 15 lipca już jutro urodziny Jamesa. Wstałam dziś pierwsza więc wyszłam z pokoju i obudziłam wszystkich oprócz mojego chłopaka, gdy wszyscy byli na dole zaplanowaliśmy mu super urodziny. Logan, Carlos i Kendall zajmują się dekoracją. Ada, Daga i Natalja gotują i zapraszają gości. Ja mam trzymać Jamesa zdala od domu. Po ustaleniu wszystkiego zabrałam się za robienie naleśników, które rozłożyłam na tależach. Położyłam je na stole i już miałam budzić Jamesa, gdy ten zszedł na dół zwabiony zapachem śniadania :). Reszta ferajny też usiadła do stołu i zaczeliśmy jeść, śmiejąc się z byle czego. Ustaliłam z Maslowem, że jutro idziemy na cały dzień na plażę. Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy na oglądaniu filmów na DVD. Wieczorem wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Ja i James odrazu zasneliśmy. Naszczęści już mam dla niego fajny prezent.
Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy na plażę. Spędziliśmy tam kilka godzin na jedzeniu lodów, pływaniu lub poprostu leżeniu na słońcu. O 17 dostałam sms'a od Carlosa, że już wszystko gotowe i, że możemy już wracać. W drodze powrotnej śmialiśmy się i wygłupialiśmy jak tylko się da. Gdy weszliśmy do domu było ciemno i cicho.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Mi się nie podoba. Jakiś strasznie krótki wyszedł i ogółem beznadziejny. Jeszcze dziś postaram się dodać nowy.
Wcale nie jest beznadziejny! ;)
OdpowiedzUsuńAle masz rację STRASZNIE KRÓTKI!
Czekam na następny!
To co że krótki, ale na pewno nie beznadziejny! Już się nie mogę doczekać, więc lecę do następnego! Pzdr! ;*
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest super! Wszystkie są fajne, nie nudne, a ten tylko krótki :D zapraszam na moje opowiadanie o BTR <3
OdpowiedzUsuń